Remigiusz Lasoń: W Zabrzu czułem się już niepotrzebny

W nowym sezonie Remigiusz Lasoń bronić będzie barw Gwardii Opole. Rozgrywający nie zdecydował się na przedłużenie umowy z NMC Powenem Zabrze i zasili szeregi beniaminka.

NMC Powen Zabrze był zainteresowany dalszą współpracą z doświadczonym rozgrywającym. Zawodnik zdecydował się jednak zmienić otoczenie. Co było tego powodem? - Przede wszystkim podejście działaczy i trenerów z Gwardii Opole do mojej osoby. Trenerzy wyraźnie sugerowali mi, że będę ważnym ogniwem w przyszłym sezonie, a to dla mnie ważniejsze niż siedząca praca zarobkowa. W Zabrzu czułem się już niepotrzebny, jeśli nie przesiedziałem meczu na ławce, to zdarzało się że wchodziłem tylko na kilka minut. Wszyscy wokoło chcieli żebym to na co inni zawodnicy mieli prawie cały mecz zrobił w 5 lub 10 minut na boisku. Tak się nie da - powiedział Remigiusz Lasoń w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Zainteresowanie zatrudnieniem zawodnika wyrażały także inne kluby. - Tak oferty były, wybrałem najlepszą. Była też sugestia pozostania w Zabrzu, ale sytuacja powtarzała się z przed roku, gdzie do samego końca sezonu nie znałem swojej przyszłości, przedłużając kontrakt w czerwcu jako ostatni z drużyny. W tym roku zdecydowałem oszczędzić sobie niepotrzebnych nerwów i niepewności - podkreślił rozgrywający.

Remigiusz Lasoń w Gwardii Opole ma być wiodącą postacią
Remigiusz Lasoń w Gwardii Opole ma być wiodącą postacią

Gwardia Opole zakontraktowała już dwóch doświadczonych szczypiornistów. Do Opola, oprócz rozgrywającego NMC Powenu Zabrze, trafił także Adam Malcher, mający na swoim koncie występy w drużynie narodowej. To jednak nie koniec wzmocnień beniaminka. - Niestety nie mam wiedzy jakie Gwardia szykuje wzmocnienia. Mam tylko nadzieję, że każde kolejne wzmocnienie pomoże drużynie zrealizować cele, jakie zarząd wyznaczy w przyszłym sezonie w Superlidze. Będziemy walczyć o jak najlepszy sportowy wynik. Wiadomo, że beniaminek zawsze ma ten pierwszy sezon najcięższy, ale ja jestem dobrej myśli - powiedział zawodnik.

W PGNiG Superlidze coraz więcej klubów zaczyna rozwijać się pod względem organizacyjnym i finansowy. Beniaminkom, nie będącym odpowiednio przygotowanym do gry w elicie, szybko przychodzi zetknąć się z brutalną rzeczywistością. - Wydaje mi się, że klub z Opola jest przygotowany na Superligę pod względem organizacyjnym, jak i finansowym. Inaczej zarząd i trenerzy nie podejmowaliby się tego zadania - zakończył Remigiusz Lasoń.

Komentarze (3)
avatar
dareksz
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzięki Remek za wszystko 
avatar
blue heart
22.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
ojej!
w Zabrzu nikt mnie nie lubił
nie byłem potrzebny
nie miałem kolegów

a co, jeśli w Opolu będzie tak samo?