Bomby Gieraka, wkrętki Białego - relacja z meczu Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Tryb.

Niewiele wyszło z zapowiedzi Szymona Woynowskiego o utrzymaniu przewagi z pierwszego meczu z Pogonią. Zameldowanie się w hali na kilkadziesiąt minut przed spotkaniem trudno nazwać bowiem poważnym.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

W dniu meczu zameldowali się w Szczecinie szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego. Nietrudno było przewidzieć, jak to spotkanie może się dla nich zakończyć. Goście przed meczem zapowiadali, że przyjadą powalczyć z Pogonią, ale sił starczyło im zaledwie na 18. minut pierwszej połowy zawodów.

Już tradycyjnie spotkanie rozpoczęło się od prawdziwej nawałnicy strzeleckiej. W tym lepiej odnajdywali się piłkarze ręczni Tadeusza Jednoroga. Wynik spotkania otworzył Wojciech Trojanowski. Po 3. minutach od rozpoczęcia zawodów tablica świetlna wskazywała już wynik 1:4. Mocny początek mógł być dla gazowników zaskoczeniem. W tym fragmencie konfrontacji dobrze dysponowany pod bramką Tomislava Stojkovicia był Szymon Woynowski. Przy stanie 6:12 o czas na żądanie poprosił trener Rafał Biały. Była to wówczas 16. minuta spotkania. Odniosło to zamierzony skutek. Goście do końca pierwszej połowy rzucili bowiem już tylko 4 bramki. Gospodarze odpowiedzieli aż 13-oma.

Gazowników w 26. minucie na prowadzenie wyprowadził Jacek Wardziński, który nie pomylił się z linii 7 metrów. Serię 6 goli z rzędu zakończył Łukasz Gierak. Jego wyczyn zasłużył na szczególne podkreślenie. Akcja Pogoni trwała już na tyle długo, że sędziowie wskazali na czas. Popularny "Giera" widząc to zdecydował się oddać rzut będąc na 12. metrze od bramki. Trafił w samo okienko bramki Piotra Nera. Co ciekawe swój wyczyn powtórzył także w drugiej połowie, wówczas było nawet jeszcze dalej i także trafił w swoje ulubione wydawać by się mogło miejsce. Wynik na 19:16 ustalił do przerwy Michal Bruna.

Po zmianie stron świetne wejście zanotował Paweł Biały, który zastąpił Wojciecha Zydronia. Powracający po bardzo długiej kontuzji skrzydłowy Gaz-System Pogoni raz po raz zaczął się popisywać wkrętkami. - Problemem było moje zdrowie. Ja nie miałem siły w nogach. Nie byłem wówczas przygotowany. Biegam dopiero od 2 miesięcy. W tym meczu czułem się bardzo dobrze. Fajnie wszedłem w ten mecz. Pokazałem chłopakom, że mogą na mnie liczyć. Myślę, że w przyszłym sezonie Wojtek dalej będzie liderem, ale na pewno będzie miał z mojej strony większe wsparcie - skomentował na gorąco sam zainteresowany.

Ciężar zdobywania bramek dla gości starali się wziąć na siebie rozgrywający ostatnie spotkanie w barwach MKS-u Arkadiusz Miszka oraz Witalij Titov. Ten drugi jednak w bardzo nieprzyjemny sposób zakończył swój udział w tym spotkaniu. W 52. minucie meczu sędziowie przerwali atak piotrkowian, a Białorusin bezmyślnie nie zostawił piłki tylko odrzucił ją za siebie, za co obejrzał słuszne 2 minuty kary, a w konsekwencji poprzednich upomnień także czerwoną kartkę.

W końcowych sześciu minutach meczu grająca do końca Pogoń dobiła rywala aplikując jemu aż 8 bramek a tracąc tylko 3. Ostatnie trafienie zaliczył Veselin Chakmakov, który zdecydował się na samodzielne wykończenie akcji.

Gaz-System Pogoń Szczecin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 41:32 (19:16)

Gaz-System Pogoń: Ligarzewski, Stojković, Andreev - Bruna 6 (1/2), Biały 6, Wardziński 5 (2/2), Gierak 4, Krupa, Jedziniak 2, Chakmakov 1, Marković 3, Konitz 5, Zaremba 5, Zydroń 4 (0/1).
Kary: 14 minut (Wardziński, Krupa, Konitz - po 2 minuty, Bruna, Zaremba - po 4 minuty)
Karne: 3/5

Piotrkowianin: Ner, Procho, Wnuk - Daćko 4, Tórz 2, Miszka 5 (1/1), Woynowski 6, Trojanowski 2, Różański, Skalski 1, Iskra 3, Pilitowski 1, Titow 8 (2/3), Pożarek, Krawczyk.
Kary: 14 minut (Tórz, Krawczyk - po 2 minuty, Skalski - 4 minuty, Titow - 6 minut, czerwona kartka w 53. minucie z powodu gradacji kar)
Karne: 3/4

Sędziowie: Kaszubski, Wojdyr (Gdańsk).
Widzów: 300.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×