Zorman jest jedynym zawodnikiem w kieleckim zespole, który poznał już smak zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Dokonał tego aż trzykrotnie - w 2004 roku z Celje Pivovarna Lasko oraz w 2008 i 2009 z Ciudad Real. Przed zbliżającym się turniejem w Kolonii również jest dobrej myśli. - Nie mamy poważniejszych kontuzji w zespole, jedynie jakieś mikrourazy, ale w tej fazie sezonu taka sytuacja jest nieunikniona. Nasze nadzieje na sukces z każdym dniem rosną - zaznacza Zorman.
Vive Targi Kielce w drodze do Final Four przegrało tylko jedno spotkanie, z Pick Szeged. Mimo tego, nie wszyscy docenili w pełni sukces graczy Bogdana Wenty. - Niektórzy ludzie powiedzieli, że nie zasłużyliśmy na awans, ponieważ mieliśmy łatwe losowanie. Nonsens. Interesujące, że takie zdania padały z ust osób, które w swoim życiu jeszcze nic nie osiągnęły - irytuje się Słoweniec.
Zorman uważa, że z powodu większego doświadczenie w grze na najwyższym szczeblu lekkim faworytem półfinałowego starcia będzie FC Barcelona. Od razu podkreśla jednak, iż spodziewa się wyrównanego boju. - Atmosfera będzie gorąca, a o zwycięstwie zadecyduje forma dnia i takie czynniki jak koncentracja, skuteczność rzutowa oraz gra bramkarzy. Ze swojej strony mogę obiecać, że damy z siebie absolutnie wszystko, by na koniec udanego już sezonu dołożyć prawdziwą wisienkę na torcie - kończy kielecki rozgrywający.
Uros Zorman: O wyniku półfinału zadecyduje forma dnia
Słoweński rozgrywający Vive Targów Kielce przed sobotnim starciem z FC Barcelona jest optymistą. - Atmosfera w zespole koresponduje z osiąganymi wynikami. Jesteśmy na fali wznoszącej - zapowiada.