Sezon 2012/2013 był wyjątkowy dla zespołu Vive Targów Kielce pod wieloma względami. Przede wszystkim drużyna Bogdana Wenty zdołała po raz pierwszy w historii awansować do turnieju Final Four Ligi Mistrzów i spełnić tym samym marzenia nie tylko własne ale i polskich kibiców. Wspaniały mecz rozegrany przeciwko niemieckiemu gigantowi THW Kiel dał kielczanom trzecie miejsce w turnieju. Bezcenne jest również zdobyte doświadczenie, które na pewno zaowocuje w przyszłości.
Kielczanie bez większych problemów potwierdzili też swoją dominację w PGNiG Superlidze zdobywając po raz kolejny dublet, czyli Puchar Polski oraz dziesiąte krajowe mistrzostwo. Co więcej, w finale obu tych rozgrywek, pokonali swojego największego rywala, Orlen Wisłę Płock.
Przed sezonem
Kadra mistrzów Polski wzmacniana jest regularnie każdego roku i tak też było przed rozpoczęciem sezonu 2012/2013. Do zespołu z Kielc dołączyli dwaj etatowi skrzydłowi reprezentacji Chorwacji - Ivan Cupić i Manuel Strlek oraz dwaj reprezentanci Polski - Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki. Transfery te robiły ogromne wrażenia na rywalach, nie tylko tych krajowych. Niespotykaną dotąd nowością jak na polskie realia był też sam fakt ściąganie do Polski graczy z niemieckiej Bundesligi.
Kielczanie przystępując do rozgrywek mieli jasno sprecyzowane cele. Najważniejsza była obrona mistrzostwa Polski, które daje przepustkę do gry w elitarnej Lidze Mistrzów. Jedynym zespołem, który mógł pokrzyżować te plany, była Orlen Wisła Płock. Podopieczni Bogdana Wenty chcieli też obronić Puchar Polski, a tym samym sięgnąć po podwójną koronę. Na arenie międzynarodowej kielczanie także wiedzieli jaki jest ich plan minimum. Priorytetem było oczywiście wyjście z grupy, a potem… potem wszystko mogło się zdarzyć. Zarówno zawodnicy, działacze jak i kibice marzyli, aby Vive znalazło się przynajmniej w najlepszej "ósemce". - W Lidze Mistrzów każdy z naszych grupowych rywali jest teoretycznie do pokonania, ale to działa w obie strony. Kluczem do sukcesu będzie zbieranie punktów, nawet jeśli drużyna nie zawsze będzie grała dobrze - mówił trener Bogdan Wenta.
Pierwsza runda
Już co najmniej od kilku lat kieleccy kibice przyzwyczaili się, że faza zasadnicza w wykonaniu Vive Targów Kielce składa się z dwóch, może trzech bardziej emocjonujących spotkań i około dwudziestu, w których ich ulubieńcy wygrywają dość gładko. Większości meczów nie towarzyszą wielkie emocje, bo zespół Bogdana Wenty jest o co najmniej dwie klasy lepszy od rywali. Jedynym wyjątkiem jest Orlen Wisła Płock, która jako jedyna drużyna potrafi przeciwstawić się żółto-biało-niebieskiej "lokomotywie". Nie inaczej było i tym razem, a nakreślony wyżej scenariusz sprawdził się w stu procentach. Po 11 kolejkach mistrzowie Polski mieli na swoim koncie dziesięć zwycięstw i jedną porażkę z… Orlen Wisłą Płock. W listopadzie 2012 r. Nafciarze pokonali kielczan różnicą siedmiu bramek (35:25).
Jak się później okazało była pierwsza i zarazem ostatnia porażka Vive w tym sezonie. Rundę rewanżową kielczanie przeszli gładko wygrywając wszystkie mecze. W 19. kolejce podopieczni Bogdana Wenty zrewanżowali się również płocczanom, pokonując ich w hali Legionów 29:22. Świetne zawody rozegrał nowy bramkarz Vive, Venio Losert, który w trakcie sezonu zastąpił borykającego się z kontuzją Marcusa Cleverly'ego . - Start zawsze jest trudny, trzeba wszystko poznać - zawodników, trenera, zespół, miasto. Czuję się świetnie w Kielcach. Mam nadzieję, że równie szczęśliwy będę do końca mojego kontraktu - mówił doświadczony golkiper Vive. Porażka Nafciarzy z kielczanami oraz walkower na korzyść Piotrkowianina Piotrków Tryb. sprawił, że to mistrzowie Polski zajęli pierwsze miejsce po fazie zasadniczej.
Play-off
Ćwierćfinałowym rywalem żółto-biało-niebieskich był Piotrkowianin Piotrków Tryb., z którym w sezonie zasadniczym kielczanie wygrali różnicą odpowiednio piętnastu i pięciu bramek. Tym razem podopieczni Tadeusza Jednoroga sprawili im jeszcze mniej kłopotów, bo już pierwszy pojedynek w Piotrkowie zakończył się wynikiem 45:25 na korzyść Vive. Rewanż był tylko formalnością, a gospodarze potraktowali go bardziej jak trening przed ważnym pojedynkiem z Metalurgie Skopje w Lidze Mistrzów.
Kolejnym przeciwnikiem kielczan była drużyna Azotów Puławy, która również nie potrafiła przeciwstawić się swoim rywalom. Dwa mecze w stolicy świętokrzyskiego zakończyły się miażdżącą przewagą gospodarzy, a w pierwszym z nich Azoty straciły aż 49 bramek. Zdecydowanie więcej emocji towarzyszyło pojedynkowi w Puławach, który mistrzowie Polski wygrali dwoma trafieniami. - Nie zlekceważyliśmy rywala, ale na pewno potrzeba jeszcze większej koncentracji. Na początku prowadziliśmy, ale później straciliśmy przewagę i do końca mecz był bardzo zacięty - mówił rozgrywający Vive, Tomasz Rosiński.
W wielkim finale na kieleckich szczypiornistów czekała już Orlen Wisła Płock. Pierwsze dwa mecze miały odbyć się w hali Legionów i w zgodnej opinii miały być one kluczowe dla losów mistrzostwa. - Kluczowy będzie zwłaszcza pierwszy mecz. Rzucimy na szalę wszystkie siły. Wiemy, że zawodnikom Vive bardzo zależy na szybkim zakończeniu gry w finałach, aby złapać oddech przed Ligą Mistrzów - oceniał lider Nafciarzy, Michał Kubisztal. Okazało się, że tym razem obrońcy tytułu byli bezlitośni dla swoich rywali. Dwa zwycięstwa u siebie stawiały kielczan w bardzo komfortowej sytuacji. W Orlen Arenie, mimo ambitnej postawy gospodarzy, Vive postawiło kropkę nad "i", sięgając po dziesiąty tytuł w historii. - Sportowo może nie był to nadzwyczajny mecz, ale widowiskowo na pewno się podobał. Było dużo walki z obu stron, dużo nerwowości. Chcieliśmy dziś wrócić ze złotym medalem i to się nam udało - przyznał trener Bogdan Wenta.
[nextpage]Puchar Polski
Zmagania w Pucharze Polski zespół Vive Targów Kielce rozpoczął od 1/8 finału. Pierwszym przeciwnikiem kielczan była siódemka Wybrzeża Gdańsk, z którą żółto-biało-niebiescy poradzili sobie dość łatwo, wygrywając 36:15.
W ćwierćfinale los ponownie skojarzył Vive z Piotrkowianinem Piotrków Tryb., ale i tym razem mistrzowie Polski dwukrotnie rozbili swoich rywali.
Walka o Puchar Polski miała rozstrzygnąć się podczas rozgrywanego w Legionowie turnieju Final Four. W półfinale kielczanie łatwo uporali się z Chrobrym Głogów i w drugim dniu zawodów mieli zmierzyć się z płocką Orlen Wisłą. Finał okazał się bardzo emocjonujący, bo chociaż przez większość meczu nieznaczną przewagę miało Vive, to w samej końcówce Nafciarzom niewiele zabrakło do odrobienia strat. Ostatecznie trofeum przypadło jednak jego obrońcom. - Mieliśmy trochę szczęścia, które było po naszej stronie w końcówce. Droga do zwycięstwa otworzyła się przed nami w drugiej połowie, w pewnym momencie sami skomplikowaliśmy sobie jednak sytuację, bo golkiper rywali bronił nasze rzuty z czystych pozycji. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne widowisko i niepotrzebnie sobie je jeszcze utrudniliśmy - podsumował spotkanie finałowe trener Vive.
Liga Mistrzów
Kielczanie, w przeciwieństwie do poprzednich lat, tym razem nie przystępowali już do rozgrywek Ligi Mistrzów z pozycji "Kopciuszka". Grupowi rywale Vive okazali się w miarę przystępni, co rokowało nadzieję nie tylko na awans z grupy, ale też na wywalczenie dobrego miejsca przed fazą pucharową. Wśród przeciwników mistrzów Polski znaleźli się macedoński Metalurg Skopje, słoweńskie RK Gorenje Velenje, duński Bjerringbro-Silkeborg, francuskie Chambery Savoie oraz rosyjski St. Petersburg.
Wysokie oczekiwania to jedno, ale to co stało się w fazie grupowej przeszło najśmielsze oczekiwania. Vive z meczu na mecz regularnie punktowało. Kielczanie dwukrotnie poradzili sobie nawet z najgroźniejszym rywalem - Metalurgiem Skopje i w cuglach wygrali grupą C. Nad drugimi w tabeli Macedończykami mistrzowie Polski mieli aż sześć punktów przewagi.
W kolejnej fazie rozgrywek los okazał się łaskawy dla polskiej drużyny. Vive podczas losowanie uniknęło najgroźniejszych rywali i trafiło na węgierski Pick Szeged. Doświadczenie zdobyte przed rokiem (porażka z RK Cimos Koper), pozwoliła uniknąć hura optymizmu i poważnie potraktować swojego rywala. Pierwsze spotkanie na Węgrzech kielczanie przegrali różnicą jednej bramki. Nadzieje na awans były jednak ogromne. W rewanżu mistrzowie Polski pokazali klasę i z nawiązką odrobili straty. Polska drużyna wywalczył dzięki temu historyczny awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Na tym jednak "kielecki sen" się nie skończył. Metalurg Skopje nie okazał się przeszkodą nie do pokonania i podopiecznym Bogdana Wenty poszło jeszcze lepiej niż w fazie grupowej. Ze Skopje Polacy przywieźli dwa gole zaliczki, z kolei u siebie całkowici rozbili podopiecznych Lino Cervara uzyskując tym samym przepustkę do wymarzonego turnieju Final Four w Kolonii.
Pierwszą przeszkodą na drodze do wielkiego finału miała być hiszpańska FC Barcelona Intersport. Kielczanie nie byli faworytami meczu półfinałowego, mimo to wierzyli, podobnie jak polscy kibice, że pokonaniu Dumy Katalonii jest możliwe. Jednak parkiet wszystko zweryfikował. Dzielna postawa mistrzów Polski nie wystarczyła i doskonale dysponowani Katalończycy zasłużenie wygrali różnicą pięciu bramek. - Pierwsze piętnaście minut drugiej połowy graliśmy bardzo dobrze, doszliśmy do remisu, a później zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie. Nie wykorzystaliśmy swojej szansy, Barcelona wygrała zasłużenie, tu nie ma jakiekolwiek dyskusji. W końcówce rywal odskoczył nawet na 6 bramek, ale myślę, że różnica oddająca przebieg meczu to 2-3 trafienia. Jestem dumny z moich chłopaków - podsumował mecz prezes Vive, Bertus Servaas.
W finale pocieszenie kielczanom pozostała walka o trzecie miejsce, gdzie niespodziewanie przeciwnikiem mistrzów Polski miał być niemiecki gigant THW Kiel. Ku zaskoczenie wielu ekspertów, Polacy rozegrali kapitalne zawody, zwłaszcza w pierwszej połowie i niespodziewanie pokonali kilończyków 31:30. Vive zostało tym samym trzecią drużyną Starego Kontynentu. - Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy Kiel doznał dwóch porażek. Biorąc pod uwagę potencjał kadrowy, aż wierzyć się nie chce, że przegrali oba mecze w Final Four. Dla nas to historyczne wydarzenie. Możemy wracać z Kolonii nie tylko z uniesionymi głowami, ale i wypiętą klatą. Wstydu na pewno nie przynieśliśmy. Myślę, że kibice z Kielc, którzy tak licznie przyjechali do Kolonii mogą być z nas dumni - powiedział po meczu z Kiel rozgrywający Vive, Krzysztof Lijewski.
[nextpage]Kluczowa postać:
Byłoby niesprawiedliwe, gdyby wskazać tylko jednego zawodnika mistrzów Polski, który zasłużył na wyróżnienie. Zespół Vive Targów Kielce stanowił bardzo sprawnie działający kolektyw. Największe brawa należą się chyba za całokształt prezesowi Bertusowi Servaasowi i trenerowi Bogdanowi Wencie, którzy wspólnie od kilku lat budują w stolicy świętokrzyskiego europejską potęgę w piłce ręcznej. Wszyscy, którzy mieli jeszcze do niedawna wątpliwości, że Vive stanie w końcu w równym szeregu z takimi potęgami jak FC Barcelona, czy THW Kiel po minionym sezonie chyba już nie powinni mieć złudzeń, że tak właśnie się stało. Wspólna pasja, marzenia, cierpliwość i zdrowy rozsądek pozwoliły Holendrowi doprowadzić kielecki szczypiorniak niemal na sam szczyt, a wiadomo, że to jeszcze nie koniec…
Kto zawiódł?
Nikt! Być może nie wszystko było idealnie, zdarzały się słabsze momenty, błędy, ale absolutnie nie można mówić, że ktoś lub coś poszło nie tak. Sezon 2012/2013 należy zaliczyć do bardzo udanych. Tyle jeśli chodzi o drużynę i rozgrywki. Wciąż natomiast gorącym tematem jest budowa nowej hali w Kielcach, ale ten problem jest na tyle złożony, że wymaga odrębnej dyskusji.
Statystyki Vive Targi Kielce w sezonie 2012/13:
Lokata: 1. miejsce w PGNiG Superlidze, 3. miejsce w Lidze Mistrzów
Mecze: 51 - 48 zwycięstw, 0 remisów, 3 porażki
Bramki: 1786 :1312 (śr/mecz: 34,7 : 25,7)
Najlepszy strzelec: Iwan Cupić 230 bramek
Najwyższe zwycięstwo:
Vive Targi Kielce - Czuwaj Przemyśl 44:14 - 30 bramek
Najwyższa porażka:
Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 32:25 - 7 bramek
Tak grało Vive Targi Kielce w sezonie 2012/2013:
PGNiG Superliga
Faza zasadnicza:
1. kolejka: Vive Targi Kielce - MKS Zagłębie Lubin 39:29
2. kolejka: Siódemka Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 21:31
3. kolejka: Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 41:29
4. kolejka: Vive Targi Kielce - MMTS Kwidzyn 44:27
5. kolejka: Vive Targi Kielce - Tauron Stal Mielec 39:33
6. kolejka: Gaz-System Pogoń Szczecin - Vive Targi Kielce 28:39
7. kolejka: Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 46:31
8. kolejka: Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 32:25
9. kolejka: Vive Targi Kielce - Czuwaj Przemyśl 44:14
10. kolejka: NMC Powen Zabrze - Vive Targi Kielce 26:40
11. kolejka: Vive Targi Kielce - SPR Chrobry Głogów 36:28
12. kolejka: MKS Zagłębie Lubin - Vive Targi Kielce 29:44
13. kolejka: Vive Targi Kielce - Siódemka Miedź Legnica 40:22
14. kolejka: Azoty Puławy - Vive Targi Kielce 28:34
15. kolejka: MMTS Kwidzyn - Vive Targi Kielce 27:36
16. kolejka: Tauron Stal Mielec - Vive Targi Kielce 31:39
17. kolejka: Vive Targi Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin 37:22
18. kolejka: Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Vive Targi Kielce 29:34
19. kolejka: Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 29:22
20. kolejka: Czuwaj Przemyśl - Vive Targi Kielce 26:47
21. kolejka: Vive Targi Kielce - NMC Powen Zabrze 45:27
22. kolejka: Vive Targi Kielce - SPR Chrobry Głogów 33:25
Play-off:
Ćwierćfinał:
Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 36:24
Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Vive Targi Kielce 25:45
Półfinał:
Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 49:21
Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 39:23
Azoty Puławy - Vive Targi Kielce 23:25
Finał:
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 34:27
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 36:25
Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 24:27
PGNiG Puchar Polski
1/8 finału:
Wybrzeże Gdańsk - Vive Targi Kielce 15:36
1/4 finału:
Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Vive Targi Kielce 15:37
Vive Targi Kielce - Piotrkowianin Piotrków Tryb. 42:28
Półfinał:
Vive Targi Kielce - SPR Chrobry Głogów 41:22
Finał:
Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 27:28
Liga Mistrzów:
Faza grupowa
1. kolejka: Vive Targi Kielce - Bjerringbro-Silkeborg 35:26
2. kolejka: St. Petersburg HC - Vive Targi Kielce 21:31
3. kolejka: Vive Targi Kielce - RK Gorenje Velenje 30:24
4. kolejka: Chambery Savoie HB - Vive Targi Kielce 26:36
5. kolejka: Metalurg Skopje - Vive Targi Kielce 21:23
6. kolejka: Vive Targi Kielce - Metalurg Skopje 21:20
7. kolejka: Bjerringbro-Silkeborg - Vive Targi Kielce 25:34
8. kolejka: Vive Targi Kielce - St. Petersburg HC 30:29
9. kolejka: Vive Targi Kielce - Chambery Savoie HB 36:32
10. kolejka: RK Gorenje Velenje - Vive Targi Kielce 25:29
1/8 finału:
Pick Szeged - Vive Targi Kielce 26:25
Vive Targi Kielce - Pick Szeged 32:27
Ćwierćfinał:
Metalurg Skopje - Vive Targi Kielce 25:27
Vive Targi Kielce - Metalurg Skopje 26:15
Półfinał:
Vive Targi Kielce - FC Barcelona Borges 23:28
Mecz o 3. miejsce:
Vive Targi Kielce - THW Kiel 31:30
Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.
Statystyki zawodników Vive Targów Kielce w sezonie 2012/2013:
Imię i nazwisko | Mecze | Bramki | Śr./mecz |
---|---|---|---|
Sławomir Szmal | 46 | 0 | 0,0 |
Venio Losert | 35 | 0 | 0,0 |
Kamil Buchcic | 27 | 0 | 0,0 |
Ivan Cupić | 36 | 230 | 6,4 |
Michał Jurecki | 47 | 184 | 3,9 |
Rastko Stojković | 48 | 179 | 3,7 |
Thorir Olafsson | 46 | 165 | 3,6 |
Krzysztof Lijewski | 48 | 135 | 2,8 |
Manuel Strlek | 33 | 120 | 3,6 |
Mateusz Jachlewski | 44 | 118 | 2,7 |
Bartłomiej Tomczak | 32 | 106 | 3,3 |
Zeljko Musa | 51 | 101 | 2,0 |
Denis Buntić | 43 | 90 | 2,1 |
Grzegorz Tkaczyk | 37 | 87 | 2,4 |
Uros Zorman | 47 | 83 | 1,8 |
Tomasz Rosiński | 30 | 66 | 2,2 |
Piotr Grabarczyk | 44 | 7 | 0,2 |
Mateusz Mazur | 9 | 6 | 0,7 |
Karol Bielecki | 46 | 110 | 2,4 |
Puchary Polski -> 10
Cel na kolejny sezon: 1 w każdej z tych klasyfikacji :)
Dzięki za ten sezon. Teraz jeszcze obowiązki kadrowe i naprzód na zasłużo Czytaj całość
Tylko jednego trofeum nie wygraliśmy na 10 możliwych (9/10) a to mówi samo za siebie. Cztery mistrzostwa Polski, pięć Pucharów Polski, pięć kwalifikacji Czytaj całość