Największy sukces od lat - podsumowanie sezonu w wykonaniu KPR Jelenia Góra

Świetny rok ma za sobą KPR Jelenia Góra. Osłabiony przed sezonem stratą dwóch czołowych zawodniczek zespół wspiął się na swe wyżyny, zasłużenie zajmując 5. miejsce i osiągając najlepszy wynik od lat.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Po kolejnej już przebudowie kadry, odejściu z zespołu kluczowych szczypiornistek, zastąpieniu ich utalentowaną młodzieżą i ponownym budowaniu drużyny, KPR Jelenia Góra po raz kolejny poprawiła swój ligowy wynik i zajęła piąte, najwyższe od lat, miejsce w stawce dwunastu ekip PGNiG Superligi. W skrócie - jeleniogórzanki wypełniły wszelkie przedsezonowe założenia, jakie przed nimi postawiono.

Przed sezonem

Opiekunka KPR-u, Małgorzata Jędrzejczak, przed rozgrywkami sezonu 2012/13 postawiona została w trudnym położeniu. Do koszalińskiej Politechniki wytransferowano bowiem jej dwie czołowe rozgrywające - Martę Dąbrowską i Monikę Odrowską, a do rosnącego w siłę SPR-u Lublin drogą Agnieszki Koceli powędrowała Karolina Konsur. Jednocześnie do klubu ze stolicy Karkonoszy sprowadzono aż dziesięć zawodniczek. Po raz kolejny postawiono na młodzież, w związku z czym do Jeleniej Góry zawitały siostry Anna i Małgorzata Mączka, Martyna Michalak, Kornelia Karwacka i Katarzyna Skoczyńska, a z upadającego AZS AWF Wrocław sięgnięto po Lidię Żakowską, Martynę Rupp, Mariolę Wiertelak i Alicję Łukasik. Listę transferów do klubu zamknęła Olga Figiel, grająca poprzednio w lubelskim SPR-ze.
Do KPR-u trafiła młoda Anna Mączka Do KPR-u trafiła młoda Anna Mączka
Z jednej strony trener Jędrzejczak po raz pierwszy od długiego czasu nie mogła narzekać na krótką ławkę, co zapewniało jej komfort pracy, z drugiej zaś kadrowe bogactwo mogło okazać się zgubne i być jedną z przyczyn konfliktów w zespole. Spotkania sparingowe pokazały, że nie ma się o co martwić (cztery wygrane i trzy porażki z ligowymi rywalkami), lecz precyzyjnie nie wskazały rzeczywistej siły drużyny. Stąd przedsezonowe wypowiedzi zarządu klubu nie mówiły o konkretnych lokatach, a jedynie walce o górną połówkę tabeli. Jako atut podkreślano zaś szeroką kadrę zespołu. - Mamy praktycznie po dwie - trzy zawodniczki na każdej pozycji co sprawia, że piłkarki wchodzące w trakcie meczu z ławki będą się pojawiać na parkiecie nie tylko aby dać wytchnienie tym podstawowym, ale będą mogły też pociągnąć grę - mówił wiceprezes Michał Matuszewski.

Pierwsza runda

Mająca być siłą długa ławka początkowo kompletnie nie przełożyła się na wyniki podopiecznych trener Jędrzejczak. Co prawda w pierwszych dwóch kolejkach KPR zgarnął trzy punkty (remis z Olimpią Beskid Nowy Sącz i wyjazdowa wygrana w Chorzowie), ale w kolejnych pięciu potyczkach jeleniogórzanki schodziły z parkietu pokonane. O ile jeszcze porażek z "wielką trójką" polskiej Superligi (Zagłębie, Vistal i SPR) należało się spodziewać, to domowe przegrane z KSS-em Kielce i pokonaną trzykrotnie w sezonie przygotowawczym Pogonią Balticą Szczecin należało już odebrać jako spore wpadki. Trzy punkty w siedmiu meczach zagęściły atmosferę w drużynie.
Początek sezon w wykonaniu podopiecznych trener Jędrzejczak był bardzo przeciętny Początek sezon w wykonaniu podopiecznych trener Jędrzejczak był bardzo przeciętny
Jeleniogórzanki nie rozpaczały jednak nad swoim losem i wyjazdową wygraną nad Startem Elbląg w 8. kolejce powróciły na zwycięską ścieżkę. Co prawda tydzień później Jelonka wróciła z Koszalina z bagażem czterech bramek, to kończące pierwszą rundę tryumfy nad walczącymi o utrzymanie Piotrcovią Piotrków Tryb. i Aussie Samborem Tczew poprawiły notowania zespołu. Dziewięć punktów po jedenastu kolejkach nie przekreślało szans KPR-u na grę w play-offach, a wszystko rozstrzygnąć miała runda rewanżowa.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×