Jak na razie sytuacja w Płocku wciąż daleka jest od doskonałości, a część zawodników nie wie, na czym stoi. Z drużyną rozstali się już Piotr Chrapkowski, Michał Kubisztal, Michał Zołoteńko, Christian Spanne, Adam Twardo i Ferenc Ilyes, a aktualne kontrakty z klubem na podpisane ma jedynie siedmiu zawodników. Na decyzję, co do swojej przyszłości, wciąż czeka obrotowy Muhamed Toromanović, a niepewny swego jest także Marcin Wichary. - Nie komentuję - ucina szybko, pytany o swoją aktualną sytuację.
Gdyby Nafciarze mieli dziś zaczynać przygotowania do nowego sezonu, na treningach mocno wspomagać musieliby ich juniorzy. Tylko na lewym skrzydle Manolo Cadenas miałby do dyspozycji dwóch doświadczonych zawodników. Ivan Nikcević szeregi klubu zasilił latem ubiegłego roku, a Adam Wiśniewski nowy kontrakt z klubem podpisał w kwietniu.
Co ciekawe, na nową umowę z klubem wciąż czeka Kamil Syprzak. Jeszcze na początku maja ówczesny prezes Wisły Andrzej Miszczyński zapowiadał, że reprezentant Polski lada chwila dojdzie do porozumienia z klubem w sprawie podpisania trzyletniego kontraktu, od tamtej pory nikt się jednak z młodym obrotowym nie kontaktował i za dwanaście miesięcy szczypiornista Nafciarzy będzie wolnym zawodnikiem.
Kwestie kontraktów obecnych graczy, a także tego, kto latem wzmocni płocką ekipę, powinny wyjaśnić się w ciągu kilkunastu najbliższych dni. Na początku przyszłego tygodnia umowę z Wisłą podpisać ma Siódmiak, który jak na razie na temat spraw klubu wypowiadać się nie chce.
Tego, kto znajduje się w kręgu zainteresowań Cadenasa, wciąż nie wiadomo. Transferowe plotki, które jakiś czas temu wyciekły do mediów, okazały się strzałem w płot. Michał Daszek, który rzekomo miałby latem wzmocnić Wisłę, z rozbrajającym uśmiechem przyznaje, że o zainteresowaniu płocczan dowiedział się z internetu. Nikt z klubu nie nawiązał także kontaktu z Antonim Łangowskim, a najbliższy sezon w swoim obecnym zespole spędzi Mariusz Jurkiewicz. - Mam jeszcze rok kontraktu - mówi reprezentacyjny rozgrywający.
W ubiegłym tygodniu pod znakiem zapytania stanęła także sytuacja Marcina Lijewskiego. - Mój kontrakt w Polsce jest prawie gotowy, ale HSV jest klubem, który zawsze będzie mieć pierwszeństwo - nie krył na łamach niemieckich mediów tegoroczny triumfator Ligi Mistrzów. Trener Cadenas rzekomo ma już plan zespołu na przyszły sezon, wcielenie go w życie będzie kosztowało jednak Hiszpana bardzo dużo pracy.
"Pier... , pier... a walizki same po peronie skaczą".
Niby Wisła Płock to sprawa Płocka i ich kibiców, ale np ja chętnie obejrzał bym w polskiej lidze więcej dobrych drużyn. Na p Czytaj całość