Holendrzy bez szans, biało-czerwoni jadą na Euro! - relacja z meczu Holandia - Polska

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych pokonała Holandię i wywalczyła awans do Mistrzostw Europy 2014. Biało-czerwoni odnieśli pewne zwycięstwo, choć w pierwszej połowie zaprezentowali się słabo.

Zespół Michaela Bieglera do środowego spotkania przystąpił bez trzech kluczowych graczy. Oprócz nieobecnego w kadrze od dłuższego czasu Michała Jureckiego w Almere zabrakło także Krzysztofa Lijewskiego oraz Bartłomieja Jaszki. Polacy do meczu z Holandią przystąpili zatem bez podstawowych rozgrywających.

W tej sytuacji w wyjściowej siódemce pojawili się Karol Bielecki, Mariusz Jurkiewicz oraz Robert Orzechowski. Polacy w pierwszych minutach nieźle prezentowali się w defensywie, rywale mieli spore problemy z wypracowanie dogodnych pozycji rzutowych. Po trafieniu Mariusza Jurkiewicza biało-czerwoni objęli prowadzenie 2:0. Wydawało się, że szczypiorniści z nad Wisły będą dyktować warunki. Tymczasem Polacy zaczęli grać zbyt indywidualnie w ataku, proste straty oraz zbyt szybko oddawane rzuty zemściły się. Holendrzy po skutecznej akcji Jaspera Adamsa wyszli na prowadzenie 3:2.

Zawodnikom Oranje brakowało skuteczności, rzuty Holendrów często mijały bramkę strzeżoną przez Sławomira Szmala, bądź padały łupem polskiego golkipera. Defensywa biało-czerwony zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Na parkiecie szybko pojawił się Tomasz Rosiński, który poukładał nieco grę w ataku. Polacy zaczęli dyktować warunki i po trafieniu Roberta Orzechowskiego prowadzili już 9:6. Gra naszych szczypiornistów tylko przez chwilę wyglądała dobrze. Wykluczenie dla Bartosza Jureckiego oraz zbyt pasywna gra w ataku sprawiły, że Holendrzy odrobili starty 9:9 i o czas poprosił Michael Biegler. Biało-czerwoni w końcówce pierwszej połowy prezentowali się nieco lepiej od rywali i do szatni zeszli prowadząc 13:11.

Polacy bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę. Trzy trafienia Patryka Kuchczyńskiego, który nie mylił się z linii siódmego metra sprawiły, że nasi szczypiorniści szybko powiększyli prowadzenie 16:12. Na trybunach coraz głośniej słychać było polskich kibiców, nasz zespół mógł poczuć się jakby grał u siebie. Biało-czerwoni niesieni dopingiem zamurowali dostęp do własnej bramki, a w ataku byli niezwykle skuteczni. Po atomowym rzucie z drugiej linii Karola Bieleckiego przewaga zespołu Michaela Bieglera wzrosła do sześciu trafień 18:12. Wówczas o czas poprosił szkoleniowiec Oranje.

Na niewiele to się zdało, bowiem Polacy w dalszym ciągu niepodzielnie rządzili na parkiecie. W grze polskiego zespołu widać było ogromną determinację i zaangażowanie, którego trochę brakowało w pierwszej połowie. W szatni trener Michale Biegler dobrze zmotywował zespół. Po kolejnej skutecznej akcji biało-czerwonych i trafieniu Tomasza Rosińskiego Polacy prowadzili już 23:13. W końcówce spotkania Michael Biegler dał pograć rezerwowym zawodnikom. Wysokie prowadzenie spowodowało rozluźnienie w szeregach biało-czerwonych. Holendrzy zdołali zniwelować nieco straty, jednak zwycięstwo Polaków było bezdyskusyjne.

Po weryfikacji wyniku przez sędziów Polska pokonała w Almere Holandię 30:23 (13:11), a nie jak wcześniej podano 31:23.

Holandia - Polska 23:30 (11:13)

Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Patryk Kuchczyński 10, Karol Bielecki 5, Adam Wiśniewski 4, Bartosz Jurecki 3, Tomasz Rosiński 3, Robert Orzechowski 2, Mariusz Jurkiewicz 1, Przemysław Krajewski 1, Michał Daszek 1, Michał Szyba, Piotr Grabarczyk, Michał Kubisztal, Kamil Syprzak.

Sędziowali: Amar Konjicanin i Dino Konjicanin (Bośnia i Hercegowina).

Widzów: 1750.

PKrajMZRPBramkiPkt
1 Polska 5 4 0 1 136:111 8
2 Szwecja 5 4 0 1 140:118 8
3 Holandia 5 1 0 4 127:148 2
4 Ukraina 5 1 0 4 115:141 2
Źródło artykułu: