Piłkarki z Koszalina, wspomagane dopingiem dwójki dzielnych kibiców, jedynie przez pierwszy kwadrans mogły mieć nadzieję na wywiezienie z Lublina korzystnego wyniku. Lublinianki rozpoczęły niepewnie i w 6 minucie dość niespodziewanie przegrywały 3:5 po bramce Joanny Dworaczyk. Mistrzyniom Polski udało się po chwili doprowadzić do wyrównania, lecz rywalki jeszcze dwukrotnie wychodziły na jedno bramkowe prowadzenie.
Gdy mijała 13 minuta gry, koszalinianki nagle stanęły, a cała koncepcja ich gry legła w gruzach. Od stanu 8:8 gospodyniom zaczęło wychodzić wreszcie to, czym wielokrotnie potrafiły nokautować swoich rywali – kontra. Dobra postawa obrony oraz Magdaleny Chemicz sprawiła, że kolejno robiły to Ewa Damięcka, Dorota Malczewska czy Małgorzata Majerek. Czas wzięty przez trenera Waldemara Szafulskiego niewiele zmienił, podobnie jak roszady w bramce. Zarówno Iwona Łącz jak i Anna Morawiec przez cały mecz nie miały skutecznej recepty na ataki lublinianek.
Trwający ponad 10 minut kryzys strzelecki akademiczek przełamała dopiero Iwona Szafulska, lecz wynik na tablicy świetlnej był już bardzo niekorzystny - 16:9 dla SPR. Końcówka pierwszej połowy w dalszym ciągu była popisem strzeleckim lublinianek, a głównie Katarzyny Duran. Wynik 23:11 po 30 minutach pozwalał sądzić, że podobnie jak w niedawnym meczu w Warszawie, znów padnie "czterdziestka".
Druga część gry rozpoczęła się od błędów i nieskutecznych zagrań z obu stron. Lublinianki, zadowolone wysokim wynikiem sprawiały wrażenie jakby już się "wystrzelały" i nie wkładały 100% energii w każdą akcję. Akademiczki natomiast, nie mające pomysłu na niwelowanie strat często faulowały, co kończyło się wykluczeniami.
Trener Edward Jankowski coraz częściej dawał odpocząć podstawowej siódemce, a na parkiecie mogliśmy obserwować wszystkie piłkarki wpisane do protokołu meczowego. Po 45 minutach różnica dalej wynosiła 12 "oczek", a wynik 28:16. Brak emocji na boisku Mistrzynie Polski próbowały nadrobić efektownymi wrzutkami, lecz niestety żadna z nich nie zakończyła się skutecznym trafieniem. Im bliżej było końca meczu, tym wyraźniej było widać, że oba zespoły są już myślami w szatni. Wynik spotkania - 36:21, na dwie sekundy przed syreną ustaliła Kristina Repelewska.
SPR Asseco BS Lublin - AZS Politechnika Koszalińska 36:21 (23:11)
SPR Asseco BS Lublin: Chemicz, Pierzchała - Włodek 7 (3 z karnych), D. Malczewska 5, Damięcka 4, Duran 4 (1x2min), Tyda 4 (2x2min), Majerek 3, E. Malczewska 2, Rukaite 2 (1x2min), Repelewska 2 (1 z karnego), Wolska 1, Rola 1, Skrzyniarz
Kary: 8 min.
Karne: 4/5
AZS Politechnika Koszalińska: Łącz, Morawiec - Dworaczyk 8 (2 z karnych), Jarzyna 4, Chmiel 2, Skipor 2 (1 z karnego), Szafulska 2 (2x2min), Leśkiewicz 1, Zaniewska 1 (1x2min), Borowska 1, Zienkiewicz-Janikowska (1x2min), Szostakowska (1x2min), Cieśla, Kobyłecka (1x2min)
Kary: 12 min
Karne: 3/3
Przebieg meczu:
Pierwsza połowa: 0:1; 1:1; 2:1; 2:2; 2:3; 2:4; 3:4; 3:5; 4:5; 5:5; 5:6; 6:6; 6:7; 7:7; 8:7; 8:8; 9:8; 10:8; 11:8; 12:8; 13:8; 14:8; 15:8; 16:8; 16:9; 17:9; 18:9; 19:9; 19:10; 20:10; 21:10; 21:11; 22:11; 23:11
Druga połowa: 23:12; 24:11; 25:12; 25:13; 26:13; 26:14; 27:14; 27:15; 28:15; 28:16; 28:17; 29:17; 29:18; 30:18; 30:19; 31:19; 32:19; 32:20; 33:20; 34:20; 34:21; 35:21; 36:21
Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Wolica), Tomasz Olesiński (Kielce)