Monika Marzec: Nie składamy broni i będziemy walczyć

Kołowa zespołu SPR Asseco BS Lublin w kwietniu podczas meczu z Zagłębiem Lubin na własnym parkiecie doznała poważnej kontuzji kolana i do tej pory nie mogliśmy oglądać tej zawodniczki na parkiecie. Trener jednak ogłosił, że już w najbliższym spotkaniu z zespołem z Gdańska Monika Marzec już zagra.

-Mam nadzieję że zagram, będzie to oczywiście też zależało od trenera, a problem kontuzji mam nadzieję, że minął bezpowrotnie i że dotrwam ten sezon do końca - powiedziała kołowa SPR-u Monika Marzec.

O meczu z Koszalinem: -Pierwsza połowa mogła się podobać, druga połówka już zdecydowanie była gorsza zarówno w wykonaniu naszym, jak i drużyny z Koszalina. Na pewno cieszą te dwa punkty i zaliczka bramkowa, a z gry myślę że jest jeszcze bardzo dużo do poprawienia jeśli chodzi o mecze kwalifikacyjne w październiku. Piłka ręczna poszła teraz tak do przodu, że gra się szybko i stawia na atak, na zdobywanie bramek, no na pewno trzeba wzmocnić obronę, bo cała gra polega właśnie na obronie – zaczyna się od niej, z czego można wyprowadzić kontry. Kontry powodują, że bramek jest tak dużo.

O zbliżający się turnieju w Ikast: -Ciężko jest, żyjemy tym już od początku sezonu i wiemy że będzie ciężko ponieważ Ikast jest bardzo usytuowaną drużyną, ale na pewno nie składamy broni i będziemy walczyć.

Źródło artykułu: