Młodzi zdolni: Bogdan Oliferchuk

W polskiej lidze co roku pojawia się grono młodych, zdolnych szczypiornistów. Jednym z tych, którzy w ostatnich miesiącach zaliczyli największy progres, jest Bogdan Oliferchuk.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Pochodzący z Łucka rozgrywający minione rozgrywki PGNiG Superligi kończył z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony jego zespół, AZS Czuwaj Przemyśl, zanotował dramatycznie słaby sezon, wygrywając raptem dwa mecze i z hukiem spadając do I ligi, z drugiej zaś Ukrainiec był wybijającą się postacią drużyny i jednym z ciekawszych zawodników na swej pozycji. W przyszłym sezonie, już w barwach innego klubu, Oliferchuk ponownie powinien notować świetne statystyki.

22-latek trafił do polskiej ligi dość przypadkowo. Po nauce zebranej w łuckich szkółkach szczypiorniaka i nieudanym epizodzie w drugiej drużynie rosyjskiego hegemona Chekhovskich Medvedi, Oliferchuk wyjechał szukać szczęścia na zachód. Początkowo nie mógł znaleźć zatrudnienia w żadnym z klubów Superligi, pomocną dłoń wyciągnięto do niego dopiero w walczącym wówczas o utrzymanie w I lidze Przemyślu. - Przyszedł do nas taki troszkę wystraszony, wątły i słaby kondycyjnie - wspomina Bogusław Kubicki. Ukrainiec dostał jednak spory kredyt zaufania, który już wkrótce spłacił z nawiązką.

- Bogdan powoli odblokowywał się i z sezonu na sezonu grał lepiej. Dostał swoją szansę, bardzo dużo grał. Prowadził atak na środku, czasami przechodził też na lewe lub prawe rozegranie. Powolutku, bo powolutku, ale stopniowo się rozwijał - wspomina Kubicki. Oliferchuk w przeciągu półtora sezonu wyrósł na czołowego playmakera pierwszoligowych parkietów i notując kapitalny okres, poprowadził Czuwaj na parkiety Superligi, w barażowym dwumeczu z Nielbą rzucając aż siedemnaście bramek.
Zderzenie z czołówką polskiego szczypiorniaka było dla Ukraińca bolesne i to dosłownie, bo już w pierwszym meczu sezonu doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry praktycznie na całą rundę. Gdy wrócił już na parkiet, ponownie był liderem Harcerzy. - Bogdan szybko doszedł do siebie i był ważnym ogniwem zespołu. Dogrywał dobre piłki do koła, potrafił zaskoczyć rzutem z dołu, czy z góry - mówi Kubicki.

Były już szkoleniowiec Czuwaju zaznacza, że najlepszą cechą młodego Ukraińca jest nie to co wyczynia na parkiecie, a jego zawziętość i pracowitość. - To bardzo pracowity, ambitny i sumienny gracz. Można było na nim polegać i będą mieli z niego pociechę w kolejnych klubach - uważa Kubicki. Po spadku z Superligi Oliferchuk zdecydował się zmienić barwy, przenosząc się do Nielby Wągrowiec. Dla Czuwaju w 71 meczach zdobył 324 bramki.

Kubicki rysuje przed swym byłym podopiecznym świetlaną przyszłość. - Bogdan to młody chłopak, wszystko przed nim. Daj mu Boże, żeby dalej się rozwijał i grał na jak najlepszym poziomie. Czasami grywał za bardzo indywidualnie, ale generalnie za 2-3 lata powinien być bardzo dobrym zawodnikiem - ocenia Kubicki. Czy występy w Wągrowcu będą dla utalentowanego Ukraińca jedynie przystankiem przed grą na wyższym poziomie?

Imię i nazwisko: Bogdan Oliferchuk Data urodzenia: 06.08.1990 Kluby: grupy juniorskie w Łucku, Chekhovskie Medvedi II, Czuwaj Przemyśl, Nielba Wągrowiec Pozycja: Środek rozegrania Reprezentacja: - W poprzednim sezonie: 24 mecze, 102 bramki
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×