Po powrocie do ojczyzny Dominik Krok był zadowolony z postawy słowackiej ekipy. Szczypiorniści zza naszej południowej granicy pokazali charakter szczególnie w meczu z podopiecznymi Bogdana Wenty.
Tatran Prešov przegrywał kilkoma bramkami, lecz zdołał doprowadzić do remisu. Zdaniem lewego rozgrywającego rezultat mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie zachowanie arbitrów. - W zupełnym odwróceniu losów spotkania przeszkodzili polscy sędziowie. Uznali Vive Targom Kielce bramkę, której w rzeczywistości nie było, gdyż piłka po odbiciu się od poprzeczki spadła tuż przed linią. W samej końcówce meczu przy stanie 34:34 nie odgwizdali oczywistego karnego po faulu na Krzysztofiku. Wynik się już nie zmienił, ale nie był on sprawiedliwy - poskarżył się mediom ze Słowacji, Dominik Krok.