Mariusz Jurkiewicz: Szczyt formy musi przyjść na Montpellier

Szczypiorniści Orlen Wisły Płock już w najbliższy weekend wezmą udział w prestiżowym turnieju w Ilsenburgu. Dla Nafciarzy będzie to kolejny etap przygotowań do walki o Ligę Mistrzów.

Wicemistrzowie Polski pierwsze sparingowe granie mają już za sobą. W ubiegłym tygodniu podopieczni Manolo Cadenasa wzięli udział w turnieju w Kwidzynie, gdzie ich rywalami byli gospodarze, Nielba Wągrowiec, Gaz-System Pogoń Szczecin oraz Wybrzeże Gdańsk. Nafciarze pokonali wszystkich rywali, bez większych problemów zapewniając sobie zwycięstwo w całym turnieju.

Już premierowe mecze pokazały, że gra płocczan pod wodzą szkoleniowca opierać będzie się przede wszystkim na szczelnej defensywie oraz kontrach i szybkich wznowieniach. - Takie są założenia trenera Cadenasa i ogólnie na tym polega piłka ręczna. Kontra to najłatwiejszy sposób zdobywania bramek, kiedy drużyna wracająca nie ma czasu na organizację szyków obronnych - nie kryje na łamach oficjalnego serwisu internetowego Nafciarzy rozgrywający, Mariusz Jurkiewicz.

Ligowe rozgrywki Wisła zainauguruje w drugi weekend września, najważniejsze mecze sezonu płocczanie rozegrają jednak tydzień wcześniej, gdy przyjdzie im się mierzyć z Montpellier o prawo do gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. - W zasadzie cały okres treningów jest ukierunkowany pod Francuzów - przyznaje reprezentant Polski. - Ten dwumecz wymusił na trenerze pewne modyfikacje naszych przygotowań, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że forma szczytowa ma przyjść na dwudziestego dziewiątego sierpnia.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!

Źródło artykułu: