Mecz mistrzów Polski z ekipą Fuchse Berlin o piąte miejsce w zawodach zakończył się wynikiem remisowym i zgodnie z regulaminem o zwycięstwie rozstrzygnąć powinna dogrywka, do której jednak nie doszło. Po spotkaniu w niemieckich mediach pojawiły się informacje, iż to trener Bogdan Wenta nie zgodził się na jej rozegranie.
Szkoleniowiec kieleckiej siódemki zdecydowanie to zdementował, twierdząc, iż obaj trenerzy wspólnie przystali na takowe rozwiązanie. Wenta w rozmowie z Echem Dnia ostro skrytykował również pracę sędziów podczas owego spotkania, do których miał sporo zastrzeżeń. - W pewnym momencie meczu drużyna chciała zejść z boiska, bo miała już tego dosyć. Była taka sytuacja, że Iker Romero zaczął krzyczeć na jednego ze swoich kolegów z zespołu, a nasz zawodnik dostał za to karę dwóch minut. To zakrawa o kpinę. A ja nie pozwolę, żeby w Niemczech tak opluwano polski zespół, chociaż zdaję sobie sprawę, że z tego powodu zawsze będę widziany jako ten jedyny zły - nie przebiera w słowach trener żółto-biało-niebieskich.
Źródło: Echo Dnia
Zachował się prawidłowo, Manolo czy inny Picolo nawet by się nie odezwał bo on jest przecież poprawny politycznie, taki europejski, taki rodzinny.A Bogdan swój chłop, nie da sobie w kaszę dmuchać. Czytaj całość