Strzelanina w Górniku Zabrze sposobem na... integrację drużyny

Piłkarze ręczni Górnika Zabrze miniony weekend mieli nieco luźniejszy. Trener Patrik Liljestrand poświęcił ten czas na integrację drużyny w niezwykłych jak na szczypiornistów okolicznościach.

Solidnie przebudowana tego lata kadra Górnik Zabrze zarówno na parkiecie, jak i na boisku tworzy coraz większy monolit. Aby zawodnicy śląskiego zespołu jeszcze bardziej się ze sobą zżyli trener Patrik Liljestrand zaprosił drużynę do rywalizacji w... paintball.

Kadra Trójkolorowych podzielona została na dwie drużyny, w których "Starsi" stawili czoła "Młodszym". Zanim jednak szczypiorniści z Zabrza ruszyli na front gospodarz terenu zaserwował im przedwojenną strawę.

- Najpierw zafundowaliśmy chłopakom solidną porcję śląskiego żurku, bo przyjechali na miejsce prosto po przedpołudniowym treningu i wyglądali na solidnie zmęczonych. Potem zostali podzieleni na dwie drużyny, wedle życzenia na "starych" i "młodych", przebrali się w odpowiednie stroje, złapali za sprzęt i ruszyli do wojny na kulki z farbą - opisuje Paweł Beniowski z firmy Queiro Events, organizatora integracji.

Rywalizacja wyglądała pasjonująco, ale obyło się bez ofiar w ludziach. - Pierwszy raz w życiu grałem w paintballa i przyznam, że to świetna zabawa. Zostało nam po niej trochę siniaków, ale kto by się tym przejmował - dodaje z uśmiechem Łukasz Stodtko, rozgrywający Górnika.

Po zakończeniu strzelaniny zawodnicy przebrali się z powrotem w swoje dresy, a następnie spotkali się na powitalnym grillu. W tym samym czasie urządzili sobie zawody w strzelaniu do celu. Do ich dyspozycji były łuk i wiatrówka. W tej dyscyplinie najlepszym okiem popisał się... trener Liljestrand.

Kto wie, czy były bramkarz reprezentacji Szwecji, z którą sięgnął po srebrny medal IO 1992 w Barcelonie nie zdecyduje się wrócić na boisko. Tym razem w charakterze piłkarza ofensywnego.

Źródło artykułu: