Wicemistrzowie Polski ligowe rozgrywki zainaugurowali dopiero w poniedziałek. W miniony weekend w Orlen Arenie rozgrywany był siatkarski Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Podopieczni Manolo Cadenasa mieli zatem więcej czasu na regenerację sił po wyczerpującym dwumeczu z Montpellier.
W wyjściowej siódemce Nafciarzy pojawił się Zbigniew Kwiatkowski, którego transfer do Wisły po sporych perturbacjach w końcu został zatwierdzony. Swoją szansę otrzymał także Marcin Wichary, który mecze z Montpellier oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Wicemistrzowie Polski od pierwszych minut dyktowali warunki, szybko wypracowując wysokie prowadzenie. Po trafieniu z koła Muhameda Toromanovicia Chrobry przegrywał już 1:5 i natychmiast o czas poprosił Krzysztof Przybylski. Przerwa na żądanie na nic się zdała.
Dobrze dysponowana Wisła skutecznie broniła dostępu do swojej bramki. Szybko do kontrataku biegał Ivan Nikcević i przewaga Nafciarzy rosła w ekspresowym tempie. Po kwadransie gry tablica wyników pokazywała rezultat 11:3 i było już praktycznie po meczu. Trener Krzysztof Przybylski starał się coś zmienić w słabej grze swojego zespołu. Rafała Stacherę w bramce zstąpił Michał Świrkula. Głogowianie byli jednak bezbronni w starciu z Nafciarzami, którzy świetnie weszli w nowy sezon. W 19 minucie czerwoną kartkę otrzymał Dominik Płócienniczak, defensywa Chrobrego doznała poważnego osłabienia.
Wysokie prowadzenie nieco uśpiło czujność Nafciarzy, którzy za wcześnie uwierzyli, że Chrobry pogodził się już z porażką. Ambitni głogowianie dzielnie walczyli o każdą bramkę, najwięcej krwi "Wichurze" napsuł Mariusz Gujski, który popisał się kilkoma skutecznymi rzutami. Nafciarze nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, widząc przestój w poczynaniach swojego zespołu o czas poprosił Manolo Cadenas. W końcówce pierwszej połowy drużyny grał nieskutecznie, na parkiecie panował spory chaos. Zawodnicy Wisły zeszli do szatni prowadząc 17:11.
Po przerwie kibice obserwowali widowisko nie najwyższych lotów. Na parkiecie nie brakowało strat oraz niecelnych rzutów. Nafciarze utrzymywali wypracowane w pierwszej połowie prowadzenie. Chrobry starał się odrobić straty, jednak Wisła kontrolował wynik. Gra toczyła się bramka za bramkę. Niewątpliwie ozdobą spotkania było kilka efektownych rzutów, którymi popisał się Marcin Lijewski. Pojedynek zakończył się pewnym zwycięstwem Nafciarzy 33:27.
Orlen Wisła Płock - SPR Chrobry Głogów 33:27 (17:11)
Orlen Wisła:
Wichary - Nikcević 9, Toromanović 8, Lijewski 6, Ghionea 4, Nenadić 3, Eklemović 2, Jurkiewicz 1, Kavas, Kwiatkowski, Milas.
Kary: 8 min.
Karne: 4/7.
Chrobry: Stachera, Świrkula - Gujski 5, Gromyko 5, Gregor 4, Prakapenia 4, Świtała 3, Bednarek 2, Jankowski 2, Biegaj 1, Kubała 1, Łucak, Płócienniczak, Witkowski.
Kary: 12 min.
Karne: 1/3.