Finansowa sankcja nałożona została na klub decyzją Komisarza Ligi. Mistrzowie Polski złamali zapisy Regulaminu Rozgrywek PGNiG Superligi w sezonie 2013/14.
§ 13 u. 2
Do obowiązków gospodarza zawodów należy:
10) umieszczenie logo PGNiG Superligi oraz logo PGNiG na ściankach brandingowych do obsługi medialnej podczas meczów Superligi.
§ 20 u. 12
Komisarz Ligi określa następujące kary za przewinienia klubów:
24) naruszenie obowiązków wynikających z § 13 ust. 2 pkt 6 – 12 – kara grzywny w wysokości 7.500 zł.
Według kieleckiego klubu odpowiedzialności z tego tytułu ponieść on nie powinien, obowiązek dostarczenia odpowiednich materiałów spoczywał bowiem na ZPRP. -
Oni zachowują się nieprofesjonalnie i my jeszcze dostajemy karę za coś, czego nie dopełnili? To w ogóle jest jakaś paranoja... - mówił kilka dni temu prezes mistrzów Polski, Bertus Servaas.
Powyższa kwestia poruszona została także w oficjalnym oświadczeniu wydanym przez Vive. Czytamy w nim, że "według propozycji przedstawionych wstępnie w dniu dwudziestym dziewiątym czerwca oraz zgodnie z późniejszymi informacjami udzielonymi przez przedstawiciela podmiotu trzeciego ścianka brandingowa z logotypem podmiotu trzeciego miała zostać dostarczona do Klubów przez ZPRP, co nie nastąpiło".
Dowód tego, że sprawa ścianek wstępnie omawiana była w trakcie zebrania przedstawicieli klubów połączonego z losowaniem terminarza, przesłał nam jeden z czytelników.
Jak na zarzuty dotyczące rzekomego zobowiązania się ZPRP do dostarczenia odpowiednich materiałów reaguje Komisarz Ligi, Bogusław Trojan? - Nie jest to prawda. Klub sportowy Vive posiada własną ściankę brandingową, a co mówi na ten temat regulamin? Regulamin mówi, że na tej ściance powinno być zamieszczone odpowiednie logo - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W sprawie ścianek brandingowych skontaktowaliśmy się także z MMTS-em Kwidzyn, którego obiekt telewizyjne kamery odwiedziły tydzień po wizycie w Kielcach. - Na zjeździe był nasz przedstawiciel i wiem, że odbyła się tam rozmowa zgodnie z którą mieliśmy te plansze otrzymać. Niestety, nic nie dostaliśmy. W całej sprawie jednak nie interweniowaliśmy, bo to drobiazg. Przerobiliśmy po prostu nasze plansze z poprzedniego sezonu - mówi doradca prezesa, Jacek Wilke.
Nad kwestią zasadności sankcji, które dotknęły kielecki klub, pracują prawnicy. Wszystko wskazuje na to, że na wyjaśnienie całej sprawy przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.