Brązowi medaliści mistrzostw Polski rundę jesienną zainaugurowali wysoką porażką w Szczecinie z Gaz-System Pogonią. Już tydzień później było dużo lepiej, MMTS po dobrym meczu pokonał bowiem SPR Stal Mielec, a pierwsze skrzypce na parkiecie grali ci, którzy dołączyli do zespołu latem. W poprzedniej kolejce kwidzyńskich fanów ponownie spotkało jednak rozczarowanie, ich zawodnicy nie poradzili sobie bowiem w Legionowie.
- Mam w zespole pięciu nowych ludzi. Oni grają na fali i jak wychodzi, to jest dobrze, a jak nie, to pojawia się problem. Czas pracuje jednak na naszą korzyść, a porażki także muszą budować atmosferę do tego, by podjąć jeszcze bardziej wytężoną pracę w przygotowaniach do kolejnych spotkań - wyjaśnia Kotwicki w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Latem do jego ekipy dołączyli Paweł Genda, Przemysław Zadura, Paweł Kiepulski, Grzegorz Szczepański i Wiktor Jędrzejewski. W nowy sezon dobrze wprowadzili się zwłaszcza dwaj pierwsi, błyszcząc wysoką dyspozycją w starciach ze Stalą i KPR-em. Wschodzących liderów drużyny Kotwicki upatrywać w nich jednak nie chce. - Wszyscy w moim zespole muszą grać równo. Jeśli chcemy odnieść sukces, to na odpowiednim poziomie walczyć powinna cała czternastka - podkreśla doświadczony szkoleniowiec.
W czwartej serii jego podopieczni zagrają w Puławach, gdzie kilkanaście tygodni temu świętowali brąz. Kwidzynian czeka więc trudne zadanie, rywale z pewnością będą bowiem żądni rewanżu za majowe niepowodzenie.