Osłabieni Akademicy rozbici - relacja z meczu AZS UMCS Lublin - Olimpia Piekary Śląskie

Grający bez kilku podstawowych zawodników lubelscy Akademicy nie mieli większych szans w starciu z rozpędzoną Olimpią Piekary Śląskie. Beniaminek musiał uznać wyższość przyjezdnych i przegrał 23:41.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

- Tamten sezon cały zagraliśmy bez kontuzji, teraz od samego początku jest dramat. Nie mówię, że zremisowalibyśmy czy wygralibyśmy z Olimpią, bo widać, że to zespół innej klasy, ale nie byłoby takiej klęski - mówił po spotkaniu Tomasz Lewtak. Jego oraz Jakuba Ignaszewskiego w ostatniej chwili z gry wyłączyły urazy, przez co dołączyli do długiej listy kontuzjowanych graczy AZS-u UMCS. Kto znajdował się na niej wcześniej? Adam Figlarski ma zerwane ścięgno Achillesa, Maciej Gawda naciągnął więzadła w kostce, a bramkarz Marcin Gładysz ma kontuzję kolana. Tak przetrzebieni Akademicy stanęli w szranki z przyjezdną drużyną z Piekar Śląskich.

Ekipa Sławomira Szenkela na Lubelszczyznę udała się pewna siebie. Znakomity start rozgrywek (trzy wygrane w trzech meczach) sprawił, że czwartą serię gier piekarzanie rozpoczynali z fotela ligowego lidera. Wysokie zwycięstwo nad beniaminkiem pozwoliło im utrzymać tę pozycję przez co najmniej jeden tydzień dłużej.

Olimpia już w pierwszych minutach narzuciła swój styl gry i szybko odskoczyła gospodarzom na dystans kilku bramek. Co prawda jeszcze w 5. minucie odnotowany został remis 3:3, ale później na parkiecie rządziła już wyłącznie jedna drużyna. Mariusz Kempys i spółka z minuty na minutę budowali przewagę, po kwadransie mając już cztery bramki zapasu (9:5), a do szatni schodząc z siedmioma trafieniami zaliczki (18:11).

Po zmianie stron goście z Górnego Śląska dobili rywala, z zimną krwią wykorzystując każdy błąd i niecelny rzut przeciwników. W 45. minucie prowadzenie zespołu trenera Szenkela wzrosło do dziesięciu bramek (29:19), a w ostatnich minutach wyśrubowane zostało do osiemnastu trafień (41:23). Olimpia wygrała pewnie i zdecydowanie, udowadniając tym samym, że w tegorocznych rozgrywkach mierzyć będzie wysoko. Akademików, głównie zważywszy na istny szpital kadrowy, czekać będzie ciężka walka o utrzymanie.

AZS UMCS Lublin - Olimpia Piekary Śląskie 23:41 (11:18)

AZS UMCS: Gajecki, Gruszczyński - Afanasjew 7, Jurek 5, Baranowski 3, Buksiński 3, Dziemiach 2, Mitura 2, Brodziak 1, Chilimoniuk, Goral, Graboś.
Karne: 1/1.
Kary: 6 min.

Olimpia: Kowalczyk, Zemelka - Włoka 8, Smolin 6, Danysz 5, Chojniak 4, Kurzawa 4, Cieniek 3, Parzonka 3, Rosół 3, Kempys 1, Kurełek 1, Ogórek 1, Tatz 1, Wicik 1.
Karne: 3/4.
Kary: 0 min.

Sędziowali: Arkadiusz Filipiak oraz Tomasz Filipiak (woj. podlaskie).
Widzów: 120.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×