Bogdan Kowalczyk: Mamy swoją filozofię

Drużyna KS Azotów Puławy dała w sobotę prawdziwy popis strzelecki i zasłużenie wywiozła z Lubina komplet punktów. Szkoleniowiec Bogdan Kowalczyk ma swój przepis na osiąganie sukcesów.

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk

W sobotę miała miejsce w Lubinie prawdziwa strzelanina. Tego dnia padły w meczu aż siedemdziesiąt dwa trafienia. Tuż przed końcem Krzysztof Łyżwa zdobył czterdziestą bramkę dla KS Azotów Puławy. Szkoleniowiec drużyny podchodzi do tego jednak bardzo spokojnie, ponieważ jego zespół dużo rzucił, ale też sporo stracił.

- Zwycięstwo różnicą ośmiu trafień nas bardzo cieszy. To trudny teren i rzadko wynosiliśmy z niego punkty. Tak często jak zdobywaliśmy bramki, tak i traciliśmy. O to mam zastrzeżenia do swoich zawodników i na pewno porozmawiamy sobie o tym oglądając materiał z tego pojedynku - zaznaczył trener Bogdan Kowalczyk.
KS Azoty Puławy dały w sobotę prawdziwy popis strzelecki KS Azoty Puławy dały w sobotę prawdziwy popis strzelecki
Trener ma swój patent na osiąganie sukcesów. - Założyliśmy sobie taki wariant, że staramy się myśleć o kolejnym meczu, a nie o fazie play-off. Walczyć w pojedynku na ile potrafimy i starać się wygrać z każdym. Do tej pory przegraliśmy tylko z mistrzem kraju, wręcz za wysoko, w pozostałych meczach odnieśliśmy zwycięstwa i ta filozofia będzie nam przyświecała w dalszej części rozgrywek. Gdy uda nam się awansować do półfinałów, uznam to za sukces - dodaje opiekun KS Azotów Puławy.

Czwarta drużyna ubiegłego sezonu będzie w tym sezonie walczyć nie tylko w naszej lidze, a od listopada także w rozgrywkach Challenge Cup, gdzie postara się poprawić wynik sprzed roku. Rywalem puławian będzie mało znany na arenie międzynarodowej Özel Idare SK z Ankary.

- Całkiem niedługo będziemy grać również w Challenge Cup, co komplikuje udział w rozgrywkach ligowych, ale będziemy walczyć. Chcemy zaistnieć i sprawić, aby Europa usłyszała, że jest piłka ręczna w Puławach. Dążymy do tego, żeby nieważne kto pokaże się na boisku, utrzymać tę samą klasę. To cel na przyszłość - kończy szkoleniowiec Bogdan Kowalczyk.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×