Justyna Domnik: Musimy grać swoje

Rozgrywająca Sambora Tczew w meczu z SMS-em Płock była najskuteczniejszą zawodniczką w swoich szeregach. Tczewianki odniosły efektowne zwycięstwo, jednak pierwsza połowa wcale na to nie wskazywała.

Sczypiornistki Aussie Sylex Sambora Tczew w obecnym sezonie są jak narazie bez żadnej porażki i w ligowej tabeli zajmują fotel lidera. W ostatnim spotkaniu tczewianki wysoko pokonały młode zawodniczki SMS-u Płock, ale wcale nie przyszło im to łatwo, bo dopiero w drugiej odsłonie meczu zdołały wypracować sobie znaczącą przewagę. - Pierwsza połowa wcale nie wskazywała na tak wysoką wygraną. Jednym z naszych mankamentów w tej części było dostosowanie się do gry przeciwnika, a my musimy grać swoją piłkę ręczną. W drugiej połowie można było zobaczyć już lepszą grę w obronie co przyniosło więcej łatwych bramek w ataku. Ważne, że potrafimy wrzucić drugi bieg, ale moim marzeniem jest żeby całe 60. minut grać na wyrównanym wysokim poziomie - komentuje doświadczona rozgrywająca Sambora Justyna Domnik.

Kibice Sambora byli ósmym zawodnikiem
Kibice Sambora byli ósmym zawodnikiem

Podczas tego spotkania, pierwszy raz w tym sezonie, na trybunach tczewskiej hali zebrała się większa grupa kibiców, która prowadziła głośny doping. - Dziękuje bardzo w imieniu drużyny za wspaniały doping, który urządzili nam nasi kibice i dali sygnał do tego, że są zawsze z nami - dodaje Domnik.

Komentarze (2)
avatar
Samborzanin
9.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko uwzględnione, że pierwszy raz "większa grupa" 
avatar
Felipe
9.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lekka uwaga, żeby potem nie było pretensji. Na poprzednich meczach też był doping przez całe spotkanie, tylko że w trochę mniejszej liczbie. :)