Dla mistrzów Polski miał to być sprawdzian trudniejszy niż większość ligowych potyczek. Szczecinianie przyjechali do stolicy świętokrzyskiego jako wicelider rozgrywek oraz zespół, który dotąd nie zaznał jeszcze smaku porażki. Największym problemem gości były kontuzje, które wyeliminowały z udziału w meczu m.in. Wojciecha Zydronia i Mateusza Zaremby. Trener Rafał Biały miał do dyspozycji tylko dwunastu graczy.
Zgodnie z oczekiwaniami w pierwszych minutach oba zespoły próbowały wybadać na co stać rywali. Na tablicy świetlnej wynik długo oscylował w okolicach remisu, a w międzyczasie po dwie piękne bramki z drugiej linii zdobyli Grzegorz Tkaczyk dla Vive i Bartosz Konitz dla zespołu gości. Słabo w obu drużynach funkcjonowały bloki defensywne, przez co kolejne gole padały niemal po każdej akcji. W 13. minucie mistrzowie Polski prowadzili 10:9, a trener Bogdan Wenta poprosił o czas. Kielczanie podejmowali wprawdzie skromne próby narzucenia swojego stylu gry, ale szczecinianie długo im na to nie pozwalali.
W 20. minucie po skutecznie wykończonym kontrataku przez Łukasza Gieraka było 13:13. Chwilę później przyjezdni mieli szansę na prowadzenie, ale w sytuacji sam na sam Bartosz Konitz trafił w słupek. Pojedynek był wyrównany do końca pierwszej połowy. Dzięki ładnym bramkom Michała Bruny, Siarheia Shylovicha i wspomnianego Konitza, Pogoń skutecznie odgryzała się kielczanom, wśród których największe zagrożenie płynęło ze strony skrzydłowych, Thorira Olafssona i Manuela Strleka. Po 30 minutach było 24:19.
Początek drugiej połowy należał do gospodarzy, którzy po kolejnych dwóch golach Strleka, objęli w 35. minucie 7-bramkowe prowadzenie (26:19). Kielczanie wyraźnie poprawili obronę, zaczęli szanować piłkę, co szybko przyniosło efekty, zaś podopieczni Rafała Białego nie grali już tak szybko jak przed przerwą. Z każdą upływającą minutą dawało też znać o sobie coraz większe zmęczenie. Po niespełna 40. minutach przewaga żółto-biało-niebieskich wzrosła do dziesięciu bramek (30:20).
Na kwadrans przed końcem meczu stało się jasne, że Vive dopisze po tym spotkaniu kolejne dwa punkty do swojego dorobku. Goście nie podejmowali już nawet prób odrobienia strat. Natomiast mistrzowie Polski pozwalali sobie na tzw. akcje pod publiczkę, na całego rozstrzelali się kieleccy skrzydłowi oraz najskuteczniejszy na parkiecie Denis Buntić. Ostatecznie Vive Targi Kielce pokonało Gaz-System Pogoń Szczecin 41:27.
Vive Targi Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin 41:27 (24:19)
Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Jurecki 2, Tkaczyk 2, Olafsson 7, Chrapkowski 2, Aquinagalde 4 (1), Bielecki, Jachlewski, Strlek 8, Buntić 9 (3), Musa 4, Zorman 1, Rosiński 2, Cupić.
Karne: 4/5
Kary: 8 minut
Pogoń: Matkowski, Stojković - Bruna 7 (1), Biały 1, Wardziński 2 (1), Shylovich 5, Gierak 1, Krupa 2, Jedziniek 1, Smuniewski, Marković 2, Konitz 6 (1).
Karne: 3/4
Kary: 4 minuty
Kary: Vive (Buntić, Jurecki, Strlek, Chrapkowski); Pogoń (Shylovich, Bruna)
Sędziowie: Rafał Krawczyk (Łaziska Górne) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów)
Widzów: 3000
Dla Ki Czytaj całość