W miniony wtorek odbyły się pierwsze zajęcia treningowe szczypiornistów wągrowieckiego MKS-u pod kierunkiem nowego szkoleniowca, Zbigniewa Markuszewskiego. Przed rozpoczęciem właściwych zajęć, drużyna przywitała się ze swoim nowym trenerem. Następnie wszyscy udali się na boisko Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie zawodników czekał trening biegowy.
W pierwszych zajęciach pod okiem nowego szkoleniowca uczestniczył Dawid Matłoka. Szczypiornista Nielby Wągrowiec od kilku tygodni wykonuje tylko te elementy treningu, które zalecane są w jego obecnym stanie rehabilitacji, czyli bieganie. Jest nadzieja, że już niebawem w pełni uczestniczyć będzie w zajęciach i szybko powróci do optymalnej formy.
Przypomnijmy, że Zbigniew Markuszewski zastąpił dotychczasowego trenera żółto-czarnych, Pawła Nocha, który po Ryszardzie Skutniku przejął prowadzenie Stali Mielec. Co robił nowy trener nielbistów przed objęciem zespołu? - Chrobry Głogów, gdzie pracowałem, rozwiązał ze mną kontrakt. Przez ostatnie pół roku nie prowadziłem żadnej drużyny. Wcześniej miały miejsce rozmowy z ZPRP. Wraz z trenerem Kisielem podjąłem się prowadzenia kadry młodzieżowej. Zamierzałem przez rok odpocząć - poukładać swoje sprawy prywatne i rodzinne. Dostałem jednak telefon od trenera Pawła Nocha, który prosił mnie, abym pomógł mu w rozwiązaniu sytuacji, która u niego zaistniała. Dostał propozycję prowadzenia klubu w Superlidze. Bardzo mu zależało, żeby praca w Nielbie była kontynuowana na najwyższym poziomie. Była to więc trochę nietypowa zmiana warty na stanowisku trenera. W tym momencie zrezygnowałem z urlopu - tłumaczy Zbigniew Markuszewski.
Zdaniem wągrowieckiego szkoleniowca, jego nowy zespół jest ustabilizowany oraz mocny, jak na pierwszoligowe warunki. - Jest predysponowany do walki o awans do
Superligi - dodaje.
Czy nielbistów czekają przetasowania na pozycjach, czy też rewolucja w koncepcji gry. - Obecnie każda zmiana może przynieść tylko straty. Jest to zespół bardzo ułożony, który jest po okresie przygotowawczym, w okresie startowym. Pewne rzeczy są ustalone i ustabilizowane. Na pewno trzeba to w tej chwili kontynuować. Ewentualne zmiany wprowadzać można bardzo delikatnie i z dużą rozwagą - przestrzega Zbigniew Markuszewski.