Pogrom w starciu beniaminków - relacja z meczu Olimp Grodków - AZS UMCS Lublin

Wydawało się, że konfrontacja ligowych debiutantów z Grodkowa i Lublina będzie wyrównana, bo ewentualne zwycięstwo było szalenie ważne dla jednych i drugich. Tymczasem było to jednostronne widowisko.

Gospodarze wygrali aż 40:21 (20:10), ani przez moment nie dając rywalom nadziei na wywiezienie korzystnego wyniku z Opolszczyzny. - Nie spodziewałem się tak wysokiej wygranej - przyznał po meczu trener Olimpu Zdzisław Zielonka.

Oba zespoły wystąpiły bez kilku podstawowych graczy. U gospodarzy zabrakło kontuzjowanych przed tygodniem Michała Piecha, Łukasza Gradowskiego i pauzującego za czerwoną kartkę Tomasza Biernata. Dłuższa lista nieobecnych byłe jednak po stronie akademików. W składzie lublinian nie było między innymi Tomasza Lewtaka, Jakuba Ignaszewskiego, Marcina Gładysza, Adama Figlarskiego, Macieja Gawdy...

Olimp zaczął twardo w obronie. Między słupkami uwijał się Tomasz Wasilewicz, a po szybkich akcjach kolegów z pola na tablicy wyników szybko pojawił się wynik 4:0. Chwilę potem było już 7:1. - Taki początek spotkania zniechęcił rywali do walki - uważa trener Zielonka. Gości próbował podrywać do walki doświadczony Dmitrij Afanasjew (8 bramek w całym mecz), ale nie miał odpowiedniego wsparcia partnerów. Do przerwy Olimp prowadził różnicą dziesięciu trafień 20:10, a po zmianie stron kontynuował dzieło zniszczenia. Więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności dostali gracze, którzy we wcześniejszych meczach sporo czasu spędzali na ławce rezerwowych: Paweł Chmiel, Rafał Górny, Sebastian Kolanko czy Łukasz Ogorzelec. Swoje bramki rzucili nawet juniorzy Szymon Urban i Adam Olszewski.

Było lekko, łatwo i przyjemnie, a liczna publiczność mogła czuć się w pełni usatysfakcjonowana. Była to już druga wygrana ich pupili w I lidze. Jeśli grodkowianie utrzymają formę przez najbliższe tygodnie, mogą postarać się o zdobycie punktów z bardziej wymagającymi rywalami. Z kolei lublinianie mają powody do niepokoju. Przegrana aż dziewiętnastoma bramkami z innym beniaminkiem nie wróży najlepiej.

Olimp Grodków - AZS UMCS Lublin 40:21 (20:10)
Olimp

: Wasilewicz, Olichwer, Fiodor - M. Biernat 7, Kolanko 6, Ogorzelec 6, Chmiel 6, Górny 5, P. Biernat 5, Żubrowski 2, Urban 1, Olszewski 1, Dziurgot 1, Smoliński
Kary; 4 minuty
Karne; 2/2

AZS UMCS: Gajecki - Afanasjev 8. Mitura 4, Jurek 4, Ziemiak 3, Chilmoniuk 1, Frycz 1, Baranowski, Kondraciuk, Brodziak, Rzepka, Kiciak
Kary: 6 minut
Karne: 3/6

Sędziowali: Schiwon, Toczyński (Zabrze)
Widzów: 300

Komentarze (7)
avatar
maciek69
14.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lublin pewny spadkowicz chyba ze to taki sezon, ze SPR, Anilana i Lublin zdobedą punkty tylko w meczach ze sobą 
avatar
Olimp2221
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Mario_7
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli z kadrą Lublina jest tak kiepsko, to az tedzień Viret czeka lajtowy meczyk i łatwe 2 punkty. 
toon
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tabela się już podzieliła i tak różnica będzie się coraz bardziej powiększać. 
avatar
fff
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż, z pewnością Lublin nie jest przyzwyczajony do wyjazdów na drugi koniec Polski, ale taki wynik jest niczym innym niż kompromitacją zespołu przyjezdnych. Olimp przystępował do tego spotkania Czytaj całość