Piłkarze ręczni z Legionowa, jeśli chcą w najbliższej kolejce powiększyć swój skromny dorobek punktowy muszą zaprezentować się zdecydowanie lepiej niż w poprzednim spotkaniu w Zabrzu. Słaby początek meczu w wykonaniu KPR-u przekreślił szansę podopiecznych Jarosława Cieślikowskia na korzystny rezultat. Po 18 minutach gry beniaminek przegrywał 3:10.
- Chcieliśmy w Zabrzu powalczyć, żeby zmazać plamę po ostatnim meczu z Gwardią Opole. Naszym problem są słabe początki pierwszej i drugiej połowy. Przeciwnik odjeżdżam nam na 5-6 bramek i później staramy się to nadrobić. Wiadomo, że rywal tej klasy co Górnik Zabrze nie pozwoli odebrać sobie tej przewagi - powiedział Paweł Albin w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Na wywalczenie punktów przez beniaminka na trudnym terenie w Zabrzu mało kto liczył. Inaczej będzie w kolejnych spotkaniach, w którym rywalem KPR-u Legionowo będą walczące o utrzymanie Piotrkowianin Piotrków Trybunalski i Zagłębie Lubin. - Musimy być skoncentrowani od pierwszej do ostatniej minuty. To jest nasz największy problem. Poza tym musimy grać dłużej w ataku, często zbyt pochopnie decydujemy się na oddanie rzutu. Tutaj wychodzi brak doświadczenia, część zawodników po raz pierwszy gra w Superlidze. Niestety płacimy frycowe - podkreślił rozgrywający KPR-u Legionowo.
Zawodnicy beniaminka nie mają zbyt wiele czasu na poprawę tych elementów. W sobotę gościć będą sąsiada ze strefy spadkowej - Piotrkowianina. - Od poniedziałku zaczniemy przygotowania do kolejnego spotkania. Pojedynki z Piotrkowianinem i Zagłębiem będą meczami o życie. W spotkaniach z tymi drużynami musimy szukać punktów, bo jeśli nie tam, to gdzie - zakończył Paweł Albin.
Paweł Albin: Niestety płacimy frycowe
Przed piłkarzami ręcznymi KPR-u Legionowo najważniejsze spotkania pierwszej rundy rozgrywek. Pojedynki z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i Zagłębiem Lubin będą decydujące dla losów utrzymania.