Sędziowskie kontrowersje wokół świętej wojny

Wiele kontrowersji, nie tylko w tym sezonie, wzbudza praca polskich sędziów. Jak się okazuje nie tylko rozjemcom znad Wisły przydarzają się błędy.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

W ostatnim czasie fani szczypiorniaka mogli emocjonować się dwoma pojedynkami Orlen Wisły Płock z Vive Targami Kielce. W obu przypadkach nie obyło się bez komentarzy pod adresem sędziów prowadzących zawody. W pierwszym spotkaniu, którego stawą były ligowe punkty, parę rozjemców stanowili Paweł Kaszubski i Piotr Wojdyr.

W 40 minucie spotkania przy rezultacie remisowym 20:20 sędziowie na ławkę kar odesłali Kamila Syprzaka i Muhameda Toromanovicia. Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce grając z przewagą dwóch zawodników ponownie wypracowali dwubramkowe prowadzenie. Ten fragment spotkania okazał się kluczowy dla losów pojedynku. Czy oba wykluczenia były słuszne?

Bez kontrowersji nie obyło się także w przypadku spotkania rozegranego w ramach Ligi Mistrzów. Norwescy sędziowie Oyvind Togstad i Rune Kristiansen oraz czeski delegat Jiri Koneccy nie zauważyli nieprzepisowej liczby graczy na parkiecie w zespole Orlen Wisły Płock.

Sytuacja miała miejsce w 37 minucie. Wówczas przy stanie 18:20 biegnącego do kontrataku Manuela Strleka zatrzymał Zbigniew Kwiatkowski, który jako ósmy zawodnik pojawił się na parkiecie. Nie zauważyli tego sędziowie. Był to kluczowy fragment meczu. Vive Targi mogło powiększyć swoje prowadzenie do trzech bramek, a tymczasem zamiast dwuminutowego wykluczenia dla Kwiatkowskiego, Wisła po trafieniu Petara Nenadicia zmniejszyła straty 19:20.
Piłkę przejmuje Manuel Strlek Piłkę przejmuje Manuel Strlek
Z ławki rezerwowych na parkiet wbiega Zbigniew Kwiatkowski Z ławki rezerwowych na parkiet wbiega Zbigniew Kwiatkowski
Całe spotkanie oraz kontrowersyjną sytuację można obejrzeć pod TUTAJ.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×