Obie drużyny po trzech kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów mają na swoim koncie komplet punktów. Sobotnie spotkanie będzie miało niebagatelne znaczenie, może ono bowiem dać jednej z drużyn znaczącą przewagę w kontekście walki o pierwsze miejsce. - Wiemy o co jest ten mecz. Stawkę znają obie drużyny, ale zarówno nas jak i Kiel czeka jeszcze dużo takich spotkań - nie kryje Strlek na łamach oficjalnej strony internetowej kieleckiego klubu.
Doświadczony zawodnik nie ma wątpliwości, że kibiców zgromadzonych w Hali Legionów mogą liczyć na wyjątkowy wieczór. - Czeka nas wielki spektakl - podkreśla, świadom klasy obu drużyn. - THW Kiel to zawsze ta sama mocna drużyna. Bez względu na to kto gra w tym zespole, celem jest zwycięstwo w Bundeslidze i Lidze Mistrzów - mówi.
Dla mistrzów Niemiec najbliższe spotkanie będzie okazją do rewanżu za majową porażkę w meczu o trzecie miejsce turnieju Final Four. Kielczanie zwyciężyli wówczas 30:31. W sobotę Vive zagra osłabione brakiem rozgrywającego, Urosa Zormana. THW będzie z kolei musiało radzić sobie bez Arona Palmarssona.