Krzysztof Szczecina: To nie ja byłem bohaterem tego meczu, tylko cały zespół

W niedzielnym spotkaniu Superligi mężczyzn MMTS Kwidzyn niepodziewanie pokonał u siebie faworyzowanego Górnika Zabrze. Jednym z głównych bohaterów meczu był bramkarz gospodarzy Krzysztof Szczecina.

Jarosław Kowalski
Jarosław Kowalski
Kończący 7. kolejkę Superligi mężczyzn pojedynek w Kwidzynie był bardzo dobrym widowiskiem, w dodatku zakończony rezultatem, którego nie spodziewał się chyba nikt, poza kibicami czarno-czerwonych. Po niezwykle zaciętych przeszło 50 minutach, gdzie wynik ciągle oscylował wokół remisu, w pozostałych kwidzynianie zaczęli odjeżdżać przeciwnikom, by później cieszyć się z jakże ważnej dla nich wygranej. Bohaterem ostatnich akcji był niewątpliwie Krzysztof Szczecina, który całkowicie zamurował dostęp do własnej bramki.

- Cieszę się, że udało mi się odbić kilka ważnych piłek, ale nie czuję się bohaterem. Zagraliśmy bardzo dobrze jako zespół i każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu - stwierdza młody golkiper kwidzynian.

Patrząc na grę MMTS-u, nie trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że powoli wkraczają oni na właściwe tory - Na pewno na parkiecie rozumiemy się coraz lepiej. Widać progres w grze obronnej, dzięki czemu możemy częściej grać z kontry i rzucać łatwe bramki. Także w ataku popełniamy mniej błędów. Mam nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej utrzymamy dobrą passę i wygramy w Piotrkowie - dodaje utalentowany bramkarz.

Dodatkowo przy okazji tego pojedynku młody golkiper miał okazję spotkać się z Sebastianem Suchowiczem, pod którego okiem mógł szlifować swój bramkarski warsztat. - Cieszę się, że miałem okazję przez dwa lata grać i trenować z Sebastianem. To świetny bramkarz, od którego dużo się nauczyłem i dostałem wiele wskazówek, które teraz wykorzystuje - podsumowuje Szczecina.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×