Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy w pierwszych minutach pokazali, że nie zamierzają odpuszczać rozgrywek Pucharu Polski, choć wiadomo, że obecna sytuacja beniaminka w pierwszej lidze do najlepszych nie należy. Nic nie zapowiadało późniejszej sensacji, ale gracze znad Drwęcy nie mieli nic do stracenia. Sam udział w rozgrywkach pucharowych jest dla nich sporą nobilitacją, a każde zwycięstwo dużym osiągnięciem. W 13. minucie meczu bydgoszczanie prowadzili 7:4 i było to ostatnie trzybramkowe prowadzenie zespołu znad Brdy. Po dwóch wykorzystanych rzutach karnych przez Łukasza Olszewskiego, MKS doprowadził do wyrównania w 18 i prowadzenia 8:7 w 21 minucie spotkania. Kolejne trafienie należało do akademików, jednak do przerwy zdobyli oni zaledwie dwie bramki, jednocześnie tracąc pięć. Obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku 13:9, a kibice obecni w hali wyczuwali przedsmak sensacji.
Po zmianie stron boiska gra gospodarzy wyglądała jeszcze lepiej. Ciężko wyróżnić pojedynczych graczy, gdyż na pochwałę zasługuje cały zespół, w którym zdobyte bramki rozłożyły się praktycznie na wszystkich zawodników. Dobra obrona i wręcz koncertowe akcje w ofensywie dały w 49 minucie gry prowadzenie aż 23:13. Brodniczanie na tym nie poprzestali, a apetyt na bramki rósł w miarę jedzenia. Dodatkową motywacją dla siódemki MKS-u Eltronik była obecność licznie zgromadzonej i świetnie zorganizowanej publiczności, której doping nie ustawał do ostatnich sekund gry. Ostatecznie brodniczanie wygrali 28:15.
MKS Eltronik Brodnica - AZS UKW Bydgoszcz 28:15 (13:9)
MKS: Jankowski, Kaczmarski - Netz 6, Cichocki 5, Mazur 4, Olszewski 3, Sadowski 3, Biliński 3, Porzeczka 1, Jadanowski 1, Gniadkowski 1, Literski 1, Brucki, Kozłowski, Mroczek-Goerke, Wajc.
AZS: Paulus -Matlach 8, Kocikowski 3, Zaborowski 3, Wojdak 1, Bieranowski, Kłos, Zakrzewski, Kowalczyk, Chojnacki, Burczyński, Wolski, Siekacz.
Sędziowie: Piernicki, Dobosz (Grudziądz)
Widzów: 600