Pewne zwycięstwo Górnika - relacja ze sparingu KS Viret CMC Zawiercie - Górnik Zabrze

Przerwa w rozgrywkach sprawiła, że w Zawierciu w meczu towarzyskim wicelider I ligi - Viret CMC zmierzył się z szóstą siłą Superligi - Górnikiem Zabrze.

Zabrzanie nawet pod nieobecność piątki kadrowiczów - przebywających na zgrupowaniu zarówno kadry narodowej seniorów, jak i "młodzieżówki" - nie mieli najmniejszych problemów z zespołem, który w tym sezonie zanotował na zapleczu Superligi komplet zwycięstw. Na "przywitanie" z zawierciańskim parkietem podopieczni Patrika Liljestranda objęli prowadzenie... 6:0. Viret nie miał pomysłu na powstrzymanie ataków Górnika, zaś w ofensywie, w pierwszym kwadransie, liczyć mógł tylko na zdobycze bramkowe skrzydłowych (12` 5:10). Po kwadransie w bramce KSV zameldował się Jakub Kruk, który mimo tak wysoko "nabitego licznika" rozegrał bardzo dobre zawody. W ofensywie Viretu brylowali w tym czasie Damian Biernacki oraz Artur Makaruk, zaś wśród gości Aleksandr Bushkov i Bartłomiej Tomczak. Najbardziej niepokojąca była jednak łatwość z jaką bramki przyszło zdobywać graczom z Górnego Śląska. Przed przerwą zaaplikowali oni rywalom 26 goli, przy 17 trafieniach Viretu.

Viret przez długi czas miał ogromne problemy ze sforsowaniem defensywy Górnika
Viret przez długi czas miał ogromne problemy ze sforsowaniem defensywy Górnika

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Górnik nie miał najmniejszych problemów z defensywą gospodarzy. Czy to po szybkich kontrach, czy po rozegraniu w ataku pozycyjnym "wjeżdżał" w obronę Viretu. Zarówno Mariusz Szczygieł (w tym meczu zastępujący nieobecnego Giennadij Kamielina), jak i Patrik Liljestrand dali zagrać wszystkim swoim zawodnikom. W 42 minucie Górnik prowadził już 10 trafieniami. Zawiercianie zmęczeni po sobotnim starciu z AZS-em Przemyśl wyraźnie odstawali od rywali i nie potrafili ustrzec się błędów w ataku (dużo strat plus rzuty z nieprzygotowanych sytuacji), jak i zatrzymać błyskawicznych kontr Górnika. Ostatecznie "Superligowcy" wygrali 47:34.

Licznie zgromadzona publika mogła podziwiać namiastkę Superligi, gdyż zabrzańskie ataki pod względem efektywności i efektowności pokazały jaka różnica dzieli obie klasy rozgrywkowe. Warto dodać, że zawodnicy obu drużyn w swoich akcjach ofensywnych potrafili "wpleść" nieco finezji i niektóre trafienia mogły wprawić w zachwyt widownię.

KS Viret CMC Zawiercie – Górnik Zabrze 34:47 (17:26)
KS Viret: B. Żołnierczyk, A. Kot, J. Kruk – D. Kapral 2, I.Zagała 2, S.Zagała 5, P.Pakulski 2, M.Kijowski 2, Ł. Szymański 1, R.Barczyk 1, L. Kąpa 2, M. Komalski 4, D. Biernacki 5, A. Kowalski 2, A. Makaruk 7.

Górnik: A.Banisz, S.Suchowicz – A. Niedośpiał 2, V. Nat 2, K. Mokrzki 7, Ł. Stodtko 7, M. Jurasik 2, M. Bednarczyk 1, B. Tomczak 8, Ł. Kandora 2, A. Buschkov 8, A. Twardo 7, D. Mogielnicki 1.

Widzów: 200

Źródło artykułu: