Paweł Jantura: Po tych kilku miesiącach pobytu w Kwidzynie jak oceniasz swoją decyzję o zmianie klubu?
Michał Adamuszek: Jestem zadowolony ze zmiany klubu. Trafiłem do innego "świata" jeśli chodzi o sprawy organizacyjne i finansowe. W Kwidzynie mam szansę na szybszy rozwój sportowy. Jest tam większa rywalizacja. Co prawda na razie nam w lidze nie idzie, ale jestem przekonany, że kwestią czasu jest kiedy "zaskoczymy".
W nowej drużynie nie zdobywasz już tylu bramek co w poprzednim sezonie w barwach Miedzi. Dlaczego?
- Przede wszystkim dlatego, że nie zdążyłem się jeszcze wkomponować w drużynę. Ostatnio też miałem problemy ze zdrowiem. Inna sprawa, że rzucanie bramek w MMTS jest rozłożone na kilku zawodników.
Kiedy zobaczymy Michała Adamuszka w reprezentacji Polski? Trener kadry Bogdan Wenta wrócił do Polski i pracuje w Vive Kielce. Dzięki temu ma lepszą wiedzę na temat zawodników z naszej ligi.
- Ciężko powiedzieć kiedy zagram w kadrze. Trzeba zapytać trenera Wentę. Ja mam jeszcze czas. Jestem młodym zawodnikiem. Przede mną występy w europejskich pucharach. Może trener mnie zauważy i wyśle powołanie. Nie ukrywam, że to moje marzenie.
Kwidzyn na razie słabo spisuje się w lidze. Jakie przed wami postawiono cele na ten sezon?
- Przed sezonem działacze głośno mówili, oczekują miejsca nie gorszego niż w poprzednim sezonie, czyli czwartego. Po cichu w Kwidzynie jednak myśli się o miejscu na podium.
A jak oceniasz w tym sezonie szanse Miedzianki?
- Miedziance życzę jak najlepiej. Trzymam za nią kciuki. W końcu zostawiłem w Legnicy swoich kumpli.