Faworytkami tego pojedynku były gdynianki, które w ligowej tabeli plasują się znacznie wyżej od szczypiornistek KPR-u. Również cele obu siódemek są zgoła odmienne. Vistal walczy o medale, a jeleniogórzanki skupiają się przede wszystkim na zakwalifikowaniu się do play-off`ów. Tym bardziej jednak remis z takim zespołem musi cieszyć. - Nastroje w drużynie oczywiście są wyśmienite, inne nie mogą być, po tym jak urwałyśmy Vistalowi historyczny punkt - przyznaje Beata Skalska.
Zdaniem rozgrywającej KPR-u w sobotnim spotkaniu gospodynie mogły nawet pokusić się o pełną pulę. W końcówce meczu jeleniogórzanki nie wykorzystały jednak kilku dobrych sytuacji do zdobycia bramki. - Myślę że mecz można było wręcz wygrać, było parę sytuacji, dzięki którym mogłyśmy wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale to jest sport i gdyby ktoś mi powiedział przed meczem, że zremisujemy, to brałabym ten wynik w ciemno - mówi Skalska.
Zdaniem zawodniczki cały zespół ze stolicy Karkonoszy zasłużył na brawa. Wygląda więc na to, że porażka z SPR-em Olkusz wpłynęła na podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak niezwykle mobilizująco. - Bramkarki wykonały dobrą pracę, obrona też funkcjonowała prawidłowo, myślę że na indywidualne wyróżnienie zasłużyła zwłaszcza Gosia Buklarewicz i Natalka Winiarska - chwali koleżanki Beata Skalska.
W kolejnym meczu jeleniogórzanki w dolnośląskich derbach zmierzą się w Lubinie z KGHM Metraco Zagłębiem.