Biało-czerwoni z optymizmem po Supercup

Reprezentacja Polski w towarzyskim turnieju Supercup pokazała się z bardzo dobrej strony. - Powiało optymizmem - nie kryje rozgrywający, Piotr Chrapkowski.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Biało-czerwoni przed wizytą u naszych zachodnich sąsiadów za kadencji Michaela Bieglera rozegrali dziewiętnaście spotkań. Zwycięstwami kończyło się dwanaście z nich, tylko dwukrotnie polskiej kadrze uległ jednak rywal z wyższej europejskiej półki. Podczas styczniowych mistrzostw świata nasz zespół pokonał Serbów, a trzy miesiące później na tarczy Gdańsk opuścili Szwedzi. Teraz drużynę Trzech Koron podopieczni Bieglera pokonali po raz kolejny, w ostatnim meczu turnieju nieznacznie ulegając Niemcom.

- Czy ten występ dał nam zastrzyk optymizmu? Na pewno tak. Mogliśmy się wszyscy spotkać po raz pierwszy od dłuższego czasu. Spędziliśmy w sumie razem prawie dwa tygodnie i solidnie trenowaliśmy, aby podczas turnieju zaprezentować się jak najlepiej. Pokazaliśmy, że jesteśmy solidną drużyną - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Tomasz Rosiński. - Takich meczów z dobrymi rywalami było nam potrzeba - dodaje jego kolega z Vive Targów Kielce, Piotr Chrapkowski.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas!

Do wyników meczów towarzyskich przesadnej wagi przywiązywać nie należy, Polacy zaprezentowali jednak solidną piłką ręczną na przekór problemom kadrowym, z którymi musiał zmagać się Biegler. Z powodu urazów na zgrupowanie nie dotarli Bartosz i Michał Jureccy, sam selekcjoner zrezygnował z powołania Krzysztofa Lijewskiego, po pierwszym meczu z zespołu wypadł Mariusz Jurkiewicz, a przeciwko Niemcom nie zagrali także Rosiński oraz Piotr Grabarczyk.

Biało-czerwoni nieźle spisywali się w defensywie, a momentami na przyzwoitym poziomie funkcjonował także atak. Bardzo dobry turniej rozegrał Sławomir Szmal, wysoką klasę potwierdził Adam Wiśniewski, a w konfrontacji z Niemcami na kole nieźle spisał się Kamil Syprzak. Pod nieobecność Lijewskiego w drugiej linii pozytywnie wypadł Robert Orzechowski, klasą dla siebie był Karol Bielecki, a jako ciekawa alternatywa na prawej połówce objawił się Michał Szyba.

- Widzimy, że to, co robimy, przynosi efekt - nie ma wątpliwości Jurkiewicz. - Podczas zgrupowania w Płocku mieliśmy więcej czasu na dopracowanie pewnych rozwiązań, co było widać. Ten czas bardzo nam się przydał - dodaje doświadczony rozgrywający. Dla Polaków był to najprawdopodobniej przedostatni sprawdzian przed styczniowymi mistrzostwami Europy. Ostatnie towarzyskie granie czeka kadrę Bieglera na przełomie roku.

Czy reprezentacja Polski pod wodzą Michaela Bieglera zmierza w dobrym kierunku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×