Przed zespołem Manolo Cadenasa bardzo trudny okres. Wicemistrzów Polski czeka cała seria podróży oraz kilka niezwykle istotnych starć. Jeszcze w listopadzie Nafciarze w Lidze Mistrzów dwukrotnie zmierzą się z FC Porto Vitalis, a na początku grudnia czeka ich wyjazdowe starcie z THW Kiel. Na krajowym podwórku Wisła - obok Pogoni - zagra między innymi z SPR Stalą Mielec i MMTS-em Kwidzyn.
Jako pierwszy Nafciarzom stawi czoła zespół z Szczecina. Stawką meczu rozgrywanego w Orlen Arenie będzie pozycja wicelidera rozgrywek, podopieczni Rafała Białego po siedmiu meczach mają bowiem na swoim koncie ledwie oczko mniej od Wiślaków.
- Pogoń udowodniła już w tym sezonie, że jest mocną drużyną. Na pewno znacznie silniejszą niż rok wcześniej i bardziej skonsolidowaną. Wiedzą, o co grają, mają spory potencjał i jak na razie udowadniają go w każdym meczu. Zgromadzili jeden punkt mniej niż my i są trzecią siłą ligi. Będzie to dla nas bardzo ważne spotkanie - nie ma wątpliwości rozgrywający Wisły, Mariusz Jurkiewicz.
Doświadczony zawodnik, mimo problemów zdrowotnych, znalazł się w kadrze meczowej na spotkanie z Pogonią. Z powodu urazów w zespole Cadenasa nie zagrają jedynie Mateusz Piechowski i Paweł Paczkowski. Rywale problemy mają większe, kontuzje z gry wyłączyły bowiem Wojciecha Zydronia oraz Michala Brunę. Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godzinie 20:30.
czyli - będzie dobrze