Po krótkiej przerwie piłkarze ręczni powracają na pierwszoligowe parkiety. Dla Nielby Wągrowiec ubiegły weekend nie był jednak zarezerwowany na odpoczynek. Wągrowczanie brali udział w wyczerpującym turnieju drugich reprezentacji, podczas którego rozegrali trzy spotkania. Czy dla wągrowieckich szczypiornistów udział w zawodach był dobrym posunięciem? Czy może mieć raczej negatywny wpływ na dyspozycję graczy w kolejnym meczu ligowym?
- Dla nas było to bardzo dobre granie. Zmierzyliśmy się z naprawdę mocnymi ekipami - drugimi reprezentacjami: Polski, Norwegii oraz Niemiec. Są tam zawodnicy, którzy grają w naszej Superlidze, Bundeslidze i ligach skandynawskich. Dla naszego zespołu turniej był okazją do sprawdzenia się, zdobycia doświadczenia, zobaczenia, na jakim poziomie jesteśmy oraz możliwością rywalizacji z najlepszymi drużynami. W ciągu 24 godzin rozegraliśmy trzy mecze w pełnym wymiarze. Oczywiście, były to dla nas wyczerpujące zawody. Nasz szkoleniowiec jednak bardzo mądrze wszystko poustawiał. Dał pograć każdemu zawodnikowi. Wszyscy gracze w pełni zostali wykorzystani. Nie było więc tak, że zostaliśmy "zajechani" - ocenia Bartosz Świerad.
Tak wymagająca impreza, w jakiej brali udział nielbiści, mogła się jednak przełożyć na kontuzje. Czy wągrowczanom udało się ich uniknąć i czy przystąpią do kolejnego spotkania ligowego w optymalnym składzie? - Turniej wiąże się z ryzykiem. Tak naprawdę każdy trening też jest z nim powiązany. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji. Lekkiego urazu palca doznał Bogdan Oliferchuk. Nie jest to jednak na tyle groźna kontuzja, żeby przeszkodziła w meczach ligowych. Bogdan cały tydzień trenował z nami. Wydaje mi się, że będzie w składzie na następne spotkanie - tłumaczy rozgrywający.
W sobotę MKS Nielba zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem z Poznania. Drużyna ze stolicy Wielkopolski całkiem nieźle radzi sobie w obecnym sezonie ligowym. MKS Poznań zanotował 4 zwycięstwa i 3 porażki. Jak wyglądały przygotowania nielbistów do starcia z MKS-em Poznań? - Tydzień rozpoczęliśmy od odnowy biologicznej. Cały tydzień przepracowaliśmy solidnie. W sobotę wszyscy będziemy w optymalnej formie. Każdy beniaminek jest nieobliczalny. Drużyna z Poznania zaskoczyła wielu przeciwników w lidze. Ma kilkupunktowy dorobek bramkowy. Do Poznania musimy jechać w pełni skoncentrowani i zmobilizowani. Jak to z beniaminkiem - nigdy nie wiadomo, czego się można spodziewać - wyjaśnia Bartosz Świerad.
Wągrowiecką Nielbę czeka w sobotę starcie z drużyną, która niedawno występowała na drugoligowych parkietach. Przed podopiecznymi Zbigniewa Markuszewskiego krótka podróż z Wągrowca do Poznania. Żółto-czarni nie zamierzają jednak lekceważyć rywala. - Rozgrywki ligowe rządzą się swoimi prawami. Jeśli zlekceważymy rywala, to wyjdą mu 3-4 akcje i może wtedy złapać wiatr w żagle. My będziemy musieli gonić wynik, spieszyć się i może nam wtedy nie wychodzić. Wszystko potem może się zdarzyć. Absolutnie nie będzie więc żadnego lekceważenia. W pełni zmobilizowani i skoncentrowani przystąpimy do tego spotkania - zapewnia nielbista.