Elblążanie pożądanie postraszyli lidera rozgrywek, przez blisko czterdzieści minut kontrolujący wynik meczu. Rywale do głosu doszli dopiero w ostatnim kwadransie, przechylając wówczas losy spotkania na swoją korzyść.
- Jestem daleki od stwierdzenia, że byliśmy blisko sensacji. Chcieliśmy pokazać walkę i aby ten mecz zakończył się dla nas jak najlepszym wynikiem. Nie podołaliśmy zadaniu, ale jestem zadowolony z mojej drużyny. Mecz był mocny, twardy, dobry dla kibiców, i dla nas. Przegraliśmy go praktycznie w czterdziestej ósmej minucie, kiedy rywale wyszli na prowadzenie - przyznaje Czapla.
Jego zespół w sobotę przez cały mecz grał właściwie dziewięcioma zawodnikami. - Wybrzeże ma więcej możliwości, jeżeli chodzi o zmienników, a nasza ławka jest krótsza. Zabrakło nam kilku minut, żeby ten mecz potoczył się inaczej. Staramy się poprawiać naszą grę ze spotkania na spotkanie, a wyniki przez nas osiągane o tym mówią. Jesteśmy młodym zespołem, który chce zwyciężać. Nie jest łatwo nas pokonać - dodaje.
Za tydzień Meble Wójcik zagra na wyjeździe z Wolsztyniakiem Wolsztyn. Następnie elblążanie podejmą AZS UW Warszawa i zmierzą się z Nielbą Wągrowiec.