Atakowaś OK, obrona nicht OK - czyli Patrik Liljestrand mówi po polsku

Patrik Liljestrand od lipca prowadzi zespół Górnika Zabrze. Świetny przed laty szwedzki golkiper od pierwszego dnia pracy w śląskim klubie zaczął uczyć się języka polskiego. Jakie są tego efekty?

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Trzeba przyznać, że mało kto spodziewał się, że Patrik Liljestrand tak szybko zacznie łapać podstawy języka polskiego. Jego kontakty z zawodnikami, sędziami i dziennikarzami przebiegają niemal w naszym języku. Niemal, bo Szwedowi zdarza się wtrącać słówka i zwroty z języków angielskiego i niemieckiego, ale bez problemów da się go zrozumieć.

- Panje sedzio! - krzyknął w pierwszej połowie w meczu z Piotrkowianinem szkoleniowiec Górnika. Nie uszło to uwadze kibiców i dziennikarzy. Kontakty z zawodnikami także układają się Liljestrandowi coraz lepiej. Szczypiorniści z Zabrza nie mają żadnych problemów ze zrozumieniem uwag trenera.

Opiekunowi śląskiej drużyny należą się brawa nie tylko za lingwistyczne umiejętności, ale też za... odwagę. Liljestrand nie wstydzi się bowiem próbować mówić po polsku m.in. na pomeczowych konferencjach. Jak wyglądała ta po meczu z piotrkowianami?

- Good evening. We was dwa punkty. Atakowaś OK, obrona nicht OK. Piotkow dobry atakowaś. Matejus dobry dja czydziesia minut - rozpoczął swój wywód szwedzki trener. Nie trzeba być językowym orłem, żeby zdanie to rozumieć. W dosłownym tłumaczeniu brzmiało: "Dobry wieczór. My mamy dwa punkty. Atak dobry, obrona nie dobra. Piotrków dobrze atakować. Mateusz [Kornecki, bramkarz Górnika - przyp. red.] dobre dwa trzydzieści minut".

Jak na gościa, który przebywa w kraju nad Wisłą cztery miesiące - całkiem przyzwoicie. Większość powyższej wypowiedzi to mieszanka angielsko-polska ze wtrąconym niemieckim słowem "nicht" - tj. "nie".
Szwed Patrik Liljestrand niezwykle szybko uczy się języka polskiego Szwed Patrik Liljestrand niezwykle szybko uczy się języka polskiego
- We wan today. I am happy we wan today jedenasie tor - dodał trener Górnika. Co znaczy "My wygraliśmy dzisiaj. Jestem szczęśliwy, my wygraliśmy jedenaście bramek". Analogicznie do mieszanki angielsko-polskiej wstawione zostało słówko "tor" czyli z niemieckiego "bramka, gol".

- In obrona we must play better. In atakowaś mam OK. Obrona we need to better. Obrona is not ok. Dwajesia-dwa, dwajesia-czy tore. Thats not OK. This pika reśna. Kielsie is one the best team on the world - kontynuuje 47-latek.

Sytuacja identyczna jak poprzednie i znów niemieckie słowo "tor". W dosłownym tłumaczeniu na polski: "W obrona musimy grać lepiej. W atakować mam dobrze. Obrona potrzebujemy lepiej. Obrona nie jest dobra. Mateusz [Kornecki - przyp. red] zagrał dobrze. Dwadzieścia-dwa, dwadzieścia-trzy bramki jest dobrze. To piłka ręczna. Kielce to jeden z najsilniejszych zespołów na świecie".

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Bez względu na popełniane jeszcze błędy - trenerowi Liljestrandowi należą się wielkie słowa uznania. Jeśli będzie w dalszym ciągu uczył się polskiego tak efektywnie - niebawem wyprzedzi w bogactwie słownictwa nie jednego trenera z Polski.

Outsider znowu na kolanach - relacja z meczu Górnik Zabrze - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Co sądzisz o lingwistycznych postępach Patrika Lilejstranda?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×