Drużyna Vive Targów Kielce w wyjazdowym meczu ligowym z Górnik Zabrze zaprezentowała się ze znakomitej strony. Mimo przedmeczowych zawirowań kielecka ekipa ani na moment nie pozostawiała rywalowi złudzeń, która drużyna jest lepsza i zasługuje na zwycięstwo.
Efekt przyniosły motywacyjne rozmowy, jakie miały miejsce w klubie z Hali Legionów w końcówce minionego tygodnia. - Mecz z Górnikiem był dla nas trudnym wyzwaniem, nie tylko pod kątem sportowym. Nie widzę dziś wielu osób, które wcześniej dużo się na pewne tematy wypowiadało - mówi Bogdan Wenta, trener Vive.
- Spotkanie obfitowało w wiele ciekawych zdarzeń. Zwłaszcza pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Schodziliśmy na przerwę z dziesięcioma bramkami przewagi i to cieszy - dodaje szkoleniowiec kieleckiej drużyny.
Druga połowa była konsekwencją boiskowych wydarzeń z pierwszej części gry. - Po przerwie Sebastian Suchowicz zanotował kilka bardzo dobrych interwencji w sytuacjach stuprocentowych i pozwolił na moment Górnikowi nadgonić. W naszej bramce jednak bardzo dobrze grał Sławek Szmal, który był dla rywala zaporą nie do przejścia - kiwa głową z uznaniem opiekun mistrza Polski.
Wentę ucieszył fakt, że dobre zawody w Zabrzu rozegrali nie tylko zawodnicy wyjściowego składu, ale też ci, którzy na placu gry pojawiali się w trakcie meczu. - Bardzo dobry efekt dały wprowadzane przez nas zmiany. Zawodnicy rezerwowi wchodzili na boisko i wnosili nową jakość do naszej gry. Na boisku stanowiliśmy zespół i wynik meczu świadczy, że spełniliśmy pokładane w nas nadzieje - dowodzi szkoleniowiec ekipy z Kielc