Rafał Stachera: Taki wynik biorę w ciemno

Taniec radości pokazali w Szczecinie szczypiorniści Chrobrego Głogów w zremisowanym meczu z Gaz-System Pogonią. - To była też radość z tego, że nie rzucili nam w końcówce gola - rzucił Rafał Stachera.

Sporo emocji towarzyszyło zgromadzonym w hali przy ul. Twardowskiego 12b kibicom, w tym także grupce z Głogowa. Chrobremu udało się zatrzymać rozpędzoną Gaz-System Pogoń. - Chłopacy fajnie zagrali przede wszystkim w ataku. W drugiej połowie walka też była w obronie. Nasze pierwsze takie rozkojarzenie mogło skończyć się wyższym prowadzeniem Pogoni. Na szczęście w pewnym momencie opanowaliśmy sytuację i potrafiliśmy ich dojść. Jak się okazało cztery bramki przewagi to niewiele. Później była już walka bramka za bramkę. W końcówce tak naprawdę każdy mógł wygrać. Więcej szczęścia nie dopisało nikomu. Mamy jeden punkt, tak jak Pogoń. Ważne, że udało się go wywieźć z jednego z najtrudniejszych terenów - powiedział jeden z bohaterów końcowych minut meczu Rafał Stachera.

Po końcowej syrenie, kiedy to rzut Siergei'a Shilovicha odbił się od rąk obrońców głogowian w ekipie gości wybuchła wielka radość. - To była też radość z tego, że nie rzucili nam w końcówce bramki. Gdybyśmy zakończyli mecz nieudaną akcją w ataku, to nie byłoby takiej radości - przyznał bramkarz SPR-u.

Stachera w końcówce dorzucił swoje przysłowiowe "trzy grosze"
Stachera w końcówce dorzucił swoje przysłowiowe "trzy grosze"

Odrabianie strat przez przyjezdnych zaczęło się praktycznie zaraz po zmianie stron. Już w 35. minucie meczu z 19:15 zrobiło się 19:18. Naprawdę "gorąco" było jednak dopiero w ostatnich 10 minutach zawodów. - Koledzy zagrali skuteczniej w ataku. Mnie się udało odbić parę piłek. Ta obrona też już funkcjonowała o wiele lepiej. Z tego zrobił się wyrównany mecz - ocenił nasz rozmówca.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że "trzynastka" okazała się być bardziej szczęśliwa dla piłkarzy ręcznych Chrobrego, którzy równie dobrze w końcówce mogli przegrać. Ciekawszą jednak myślą podzielił się z nami strzegący dolnośląskiej bramki SPR-u Stachera. - Jeżeli w każdym meczu będziemy zdobywali jeden punkt, to na koniec, po 22. kolejkach będziemy mieli 22 punkty. Taki wynik biorę w ciemno.

Tak dla jednych jak i drugich było to już ostatnie spotkanie w 2013 roku. Teraz przyjdzie czas na kibicowanie reprezentacji Polski. W sukces naszej kadry wierzy także doświadczony już 27-latek. - Myślę, że każdy piłkarz ręczny i większość Polaków będzie za naszą reprezentacją i będzie śledziła wyniki naszych kolegów. To nadal jest czołówka światowa. Nasza reprezentacja jest na wysokim poziomie i to potwierdzi na mistrzostwach.

Komentarze (0)