Kontuzje od lat zwykły dziesiątkować biało-czerwonych w najważniejszym momencie sezonu. Tym razem - na niespełna miesiąc przed turniejem w Danii - sytuacja zdrowotna w reprezentacji Polski wygląda przyzwoicie. Ci, którzy ostatnio zmagali się z urazami, powoli wracają do zdrowia i w połowie stycznia powinni być w pełni sił.
Problemy zdrowotne sprawiły, że ostatnie mecze rundy jesiennej na trybunach spędzili Mariusz Jurkiewicz oraz Kamil Syprzak. Na ME obaj będą jednak gotowi. - Wygląda to dobrze. Przed nimi jeszcze badania kontrolne, które pozwolą nam w pełni umieścić ich w treningu - mówi lekarz kadry, Rafał Markowski. Rozgrywający Orlen Wisły Płock w pełni sił powinien być już na turniej towarzyski, który odbędzie się w pierwszych dniach stycznia na Węgrzech. Syprzak czasu potrzebować będzie nieco więcej, na europejski czempionat jednak zdąży.
Wyścig z czasem zwycięstwem zakończyć powinien także Michał Jurecki. - Jego kuracja może trwać tydzień, dwa albo nawet trzy. Wszystko zależy od tego, jakie będzie czynił postępy. Niewykluczone, że dołączy do nas już po świętach, może jednak też na zgrupowaniu pojawić się dopiero po Nowym Roku. Zagrożenia co do występu na mistrzostwach raczej nie ma - zapewnia Markowski.
Jeszcze w tym roku na parkiet wróci Bartosz Jurecki, który już za tydzień powinien pojawić się na parkiecie w meczu ligowym. Podobnie wygląda sytuacja Damiana Krzysztofika. Wspomniany już Daszek na zgrupowaniu kadry ponownie pojawi się po świętach. Kibicom, trenerom oraz samym zainteresowanym pozostaje trzymać kciuki, aby przed ME więcej kontuzji się już biało-czerwonym nie przytrafiło.
Porus Czytaj całość
Na pewno siła naszej kadry z Jureckim jest nieporównywanie większa n Czytaj całość