Eksperci: Dziewczyny nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa
Awans do półfinału mistrzostw świata to historyczny sukces reprezentacji Polski kobiet. Zarówno nasze zawodniczki jak i eksperci zgodnie jednak podkreślają: To jeszcze nie koniec.
Krajowi eksperci piłki ręcznej zgodnie podkreślają, że środowe zwycięstwo nad faworyzowanymi Francuzkami pokazało, jak silną drużynę stworzył duet trenerski Rasmussen - Antoni Parecki. Na parkiecie w Nowym Sadzie biało-czerwone ekspresowo przystosowywały się do zmiennych warunków i twardej defensywy rywalek, zarówno w środowym meczu z Francji, jak i we wcześniejszym starciu z Rumunkami.
- Mamy przecież trzy zawodniczki w Bundeslidze, mamy Karolinę Siódmiak która gra we Francji. Byzdra gra w Czarnogórze, Niedźwiedź wróciła teraz dopiero do Polski po pięciu latach w Danii, jest też Stachowska, która grała we Francji. Mamy więc kilka tych zawodniczek o sporym doświadczeniu, a równocześnie Alina Wojtas miała okazję zagrać przeciwko agresywnie i dobrze broniącym rywalkom w Lidze Mistrzyń - dodaje trener "złotej" młodzieżowej reprezentacji Polski (w 2002 roku prowadzona przez Nowińskiego reprezentacja młodzieżowców zdobyła mistrzostwo Europy - przyp. red.).
Awans do półfinału wyzwolił w polskich szczypiornistkach kolejne pokłady motywacji. Biało-czerwone już teraz przeszły do historii polskiego szczypiorniaka, ale kto powiedział, że swe sukcesy zakończą wyłącznie na półfinale? - Świętowanie? Nie, nie! My mamy dalszą misję! - mówi Karolina Kudłacz. Jej słowom wtórują eksperci:
- Jesteśmy na tej imprezie kopciuszkiem, nie było nas przez ostatnich sześć lat na ważnych imprezach mistrzowskich, więc nikt nie oczekiwał że będziemy bić się o medale. Jest inaczej i teraz trzeba iść za ciosem - stwierdza Sabina Włodek, a Nowiński dodaje: - Mamy w tej chwili drużynę, która realizuje swoje marzenia. Myślę jednak, że na tym ich marzenia się nie kończą. Dziewczyny nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.