Podopieczni Michaela Bieglera występy na węgierskiej ziemi rozpoczęli od niespodziewanej jednobramkowej porażki z niżej notowanymi Białorusinami. Polacy co prawda do przerwy wygrywali 16:13, jednak cztery szybko stracone po przerwie bramki sprawiły, że do końca meczu gonić musieli wynik. Ostatecznie nasi wschodni sąsiedzi tryumfowali 29:28 i to oni po pierwszym dniu zmagań mają na swoim koncie dwa punkty.
Biało-czerwoni w piątkowym meczu nie wystąpili jednak w pełnym zestawieniu. Na Węgry nie pojechali oczywiście leczący urazy Michał Jurecki i Patryk Kuchczyński, a trener Biegler postanowił oszczędzać siły Bartłomieja Jaszki (krótki epizod przeciw Białorusinom) oraz narzekających na problemy zdrowotne lub wracających do gry Piotra Grabarczyka i Mariusza Jurkiewicza (obaj nie pojawili się na parkiecie). Ze składu w ostatniej chwili wypadł ponadto Rafał Gliński, a zastępujący go Maciej Pilitowski nie zdążył na czas dołączyć do kadry. Wszystkie te okoliczności nie zmieniają jednak faktu, że Polacy piątkowy mecz powinni wygrać. W sobotę w starciu z Czechami postarają się więc o rehabilitację?
Czesi to rywal dobrze znany naszym szczypiornistom. Na przestrzeni ostatnich kilku lat rywalizowaliśmy z nimi trzykrotnie i za każdym razem były to spotkania zacięte. Na Mistrzostwach Europy 2010 po emocjonującej końcówce Biało-czerwoni wygrali 35:34, rok później podczas Turnieju Noworocznego w Polsce tryumfowaliśmy zaś 33:32. Ostatni raz mierzyliśmy się z Czechami w styczniu 2013 roku, również podczas Turnieju Noworocznego. Wówczas już pod wodzą Michaela Bieglera Polacy wygrali 25:24.
Czesi zmagania podczas Turnieju Noworocznego rozpoczęli od wygranej nad gospodarzami, 29:28. Drużyna duetu trenerskiego Vladimir Haber - Jaroslav Hudecek oparta jest na zawodnikach występujących na co dzień poza granicami kraju, głównie w Niemczech. Pierwszoplanowymi postaciami są bez wątpienia nominowany do nagrody dla najlepszego piłkarza ręcznego 2013 roku Filip Jicha oraz klubowi koledzy Bartłomieja Jaszki, bramkarz Petr Stochl i rozgrywający Pavel Horák. Na prawym skrzydle Czechów występuje zaś grający w KS Azotach Puławy Jan Sobol.
Haber i Hudecek na Węgry wzięli zaledwie szesnastu zawodników, można więc spodziewać się, że właśnie w takim zestawieniu Czesi występować będą również podczas Mistrzostw Europy 2014. Co ciekawe w składzie naszych południowych sąsiadów jest zaledwie jeden kołowy - Jakub Sindelar. Warto ponadto zwrócić uwagę na mierzącego 209 cm 19-letniego Michala Kasala, który jest zawodnikiem FC Barcelony.
Spotkanie Polaków z Czechami zaplanowane zostało na godz. 15:15. Wcześniej, o 13:00, Węgrzy zmierzą się z Białorusinami.
Kadra reprezentacji Czech na Turniej Noworoczny:
Bramkarze: Petr Stochl (Füchse Berlin), Tomas Mrkva (Hamm Westfalen).
Skrzydłowi: Miroslav Jurka (St. Raphael), Jan Sobol (KS Azoty Puławy), Jakub Hrstka (Tatran Presov), Marek Vanco (Banik Karvina).
Rozgrywający: Tomas Babák (St. Gallen), Roman Becvar (HC Empor Rostock), Pavel Horák (Füchse Berlin), Filip Jicha (THW Kiel), Michal Kasal (FC Barcelona), Daniel Kubes (MT Melsungen), Alois Mraz (TV Hüttenberg), Tomas Sklenák (ThSV Eisenach), Jan Stehlik (St. Raphael)
Obrotowy: Jakub Sindelar (Talent Plzen).