Stawką czwartkowego meczu będzie pierwsze miejsce w grupie oraz punkty, które jedna z drużyn zabierze ze sobą do kolejnej fazy rozgrywek. Hiszpanie jak na razie mają na swoim koncie dwa zwycięstwa, Islandczycy z kolei w dotychczasowych starciach zdołali walczyć trzy oczka.
- Mamy szansę na sukces, nic nie jest rozstrzygnięte przed startem meczu. Obie drużyny zaczynają spotkanie od wyniku 0:0 - podkreśla gwiazdor zespołu z Krainy Gejzerów, Aron Palmarsson. Jego zespół zna smak medali wielkich imprez. Jeśli teraz znów chce powalczyć o miejsce na podium, Hiszpanów musi pokonać. Porażka połączona z niekorzystnym wynikiem drugiego grupowego starcia może sprawić, że Islandczycy do kolejnej rundy zabiorą ze sobą tylko jeden punkt.
- Hiszpanie to mistrzowie świata, a my z powodu kontuzji musieliśmy dokonać w składzie kilku zmian. Na pewno mamy jednak szansę ich pokonać - nie kryje trener Kristjansson. Jego zespół z siedmiu ostatnich meczów przeciwko drużynie z Półwyspu Iberyjskiego przegrał sześć. Przed szansą na poprawienie tego wyniku Islandczycy staną w czwartek o godzinie 18:00.