Sylwia Lisewska: Może przyda się nam taki zimny prysznic?

Niemiłą niespodziankę sprawiły szczypiornistki Energi AZS Koszalin i z wyjazdu do Nowego Sącza nie przywiozły nawet punktu. Porażka z Olimpią-Beskidem była nieco zaskakująca.

Podopieczne norweskiego trenera Reidara Moistada były stawiane w roli faworytek, choćby dlatego, że pokonały we wcześniejszych styczniowych meczach Start Elbląg i Vistal Gdynia. Na parkiecie nie liczą się jednak wspomnienia, a aktualna dyspozycja, która w tym przypadku nie pozwoliła wygrać. Przyczyn było kilka. - Nasza skuteczność raziła. Nie potrafię nawet powiedzieć ile razy nasze rzuty trafiały w słupki, czy poprzeczki. Nie pamiętam też, kiedy ostatnio popełniłyśmy tyle błędów w ataku. Nie powiem, że przegrałyśmy zupełnie na swoje życzenie, bo Nowy Sącz grał fajne zawody. W pewnym momencie odniosłam wrażenie, że "siada" im wszystko, nawet rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Rywalki miały swój dzień - stwierdziła rozgrywająca Sylwia Lisewska.

Tym razem Sylwia Lisewska tylko dwukrotnie trafiła do siatki z gry
Tym razem Sylwia Lisewska tylko dwukrotnie trafiła do siatki z gry

Negatywna metamorfoza wynikała też z bardzo dobrej postawy Olimpii-Beskidu. Twarda gra w obronie niwelowała atuty przyjezdnych i zmuszała do popełniania błędów. - Chyba nikt w Polsce nie powie, że tutaj się miło, łatwo i przyjemnie gra i przyjeżdża po pewne dwa punkty. Miałyśmy świadomość, że czeka nas ciężkie spotkanie. Nie sądziłam, że zagramy aż tak źle. Mogłyśmy przegrać po walce, ale nie po meczu, w którym popełniłyśmy karygodne błędy w obronie, nie wykorzystałyśmy okazji, albo podawałyśmy piłkę w ręce rywalek, po czym szły kontry i traciłyśmy bramki - dodała 27-letnia zawodniczka.

Energa AZS Koszalin ma duże apetyty na poprawienie swojej siódmej pozycji w tabeli. Status brązowych medalistek z poprzedniego sezonu zobowiązuje. - Może przyda nam się taki zimny prysznic? Kolejna wygrana mogłaby przynieść hurraoptymizm, a trzeba po prostu trenować, walczyć i wygrywać kolejne mecze - zakończyła Lisewska. Najbliższa okazja nadarzy się już w sobotę. Do Koszalina przyjedzie ostatni w tabeli SPR Olkusz.

[b]Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

[/b]

Źródło artykułu: