Nowy rok i nowe nadzieje MKS Kalisz

- Nasz przedsezonowy cel się nie zmienił. Druga runda z pewnością będzie trudniejsza - przyznaje trener MKS Kalisz, Bruno Budrewicz. Jego ekipa będzie walczyć o poprawę wyniku z pierwszej rundy.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Szczypiorniści z Kalisza na półmetku sezonu zajmują piąte miejsce w pierwszoligowej stawce. Co prawda wszystko idzie zgodnie z planem wyznaczonym przez włodarzy klubu z najstarszego miasta, ale w obozie MKS daleko od pełnego zadowolenia z 13 pierwszych pojedynków. - Nasz plan minimum to szóste miejsce, a po pierwszej części sezonu jesteśmy nieznacznie wyżej. Myślałem jednak, że w pierwszej rundzie zdobędziemy więcej punktów - przyznaje szkoleniowiec drużyny, Bruno Budrewicz. - Mieliśmy dobry kalendarz, a trzy razy schodziliśmy z własnego parkietu tylko z jednym "oczkiem". W co najmniej dwóch meczach powinniśmy zwyciężyć, a mam też przeświadczenie, że lepiej mogliśmy wypaść w Zawierciu i tam zdobyć jakieś punkty - dodaje.

Głównym problemem zespołu z południa Wielkopolski w pierwszej części sezonu były kontuzje, ale trener Budrewicz zastrzega, że nie chce tłumaczyć się licznymi absencjami w składzie. Po przerwie w rozgrywkach MKS trenował w niemal optymalnym zestawieniu. Zabrakło jedynie Macieja Nowakowskiego, który poddał sie zabiegowi artroskopii barku. - Wróci do treningów dopiero po 4 miesiącach. Mona powiedzieć, że zakończył sezon, bo tyle trwa właśnie runda rewanżowa - tłumaczy Budrewicz.
Ekipa z najstarszego miasta chce poprawić swoją pozycję w drugiej rundzie sezonu. Ekipa z najstarszego miasta chce poprawić swoją pozycję w drugiej rundzie sezonu.
Z drużyną trenuje już Konrad Krupa, jednak jego powrót do gry ciągle się odwleka. - Jest lepiej, ale nie na tyle dobrze, żeby myśleć o graniu. Wykonuje już rzuty z biodra, ale jego powrót to ciągle niewiadoma. Byliśmy pewni, że Konrad wyleczy się na drugą rundę, ale jego bark ciągle nie jest w pełni sprawny. Osobiście bardzo liczę na tego zawodnika - opowiada Budrewicz.

Niewykluczone, że w kolejnej rundzie MKS zostanie wzmocniony młodymi wychowankami klubu, którzy zakończyli już swoje rozgrywki. - W przypadku jednego czy dwóch zawodników myślę, że istnieje opcja, by znaleźli się w składzie nawet na mecze ligowe. Szansa jest spora, ale wszystko zależy od tych młodych graczy, czy zdecydują się grać na tym bardziej profesjonalnym poziomie. Myślę, że w tej grupie jest 3-4 graczy, którzy mają talent i mają szansę grać co najmniej na poziomie I ligi - tłumaczy trener kaliszan. Najbliżej miejsca w składzie jest bez wątpienia Adam Frankowski, który wziął udział sparingowym meczu zespołu z Ostrovią i zdobył nawet cztery bramki.

W niedzielę wyjazdowym meczem w Końskich MKS rozpocznie walkę w drugiej rundzie zmagań na pierwszoligowych parkietach. Jak podkreśla trener Budrewicz, będzie to zdecydowanie cięższy czas dla jego podopiecznych. - Nasz przedsezonowy cel się nie zmienił. Druga runda z pewnością będzie trudniejsza, bo jednak czekają nas bardzo trudne wyjazdy. Wiem jednak, że w moim zespole jeszcze spory potencjał, który postaram się wydobyć. Pokazał to chociażby mecz pucharowy z Nielbą - kończy.

Czy MKS Kalisz jest w stanie znaleźć się na podium I ligi na koniec sezonu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×