Derby stolicy dla szczypiornistów z Mokotowa - relacja z meczu AZS AWF Warszawa - KS Warszawianka

W pierwszym meczu rundy rewanżowej dwa warszawskie zespoły II ligi piłki ręcznej rywalizowały o punkty. W derbach silniejsza okazała się drużyna Warszawianki, dla której każdy mecz jest bardzo ważny.

 Redakcja
Redakcja

Szczypiorniści AZS-u bardzo mocno weszli w spotkanie. Młodzi zawodnicy w drugiej minucie rzucili dwie bramki bez odpowiedzi Warszawianki. Jednak w piątej minucie zawodnicy z Mokotowa przejęli kontrolę i wyszli na prowadzenie, którego nie pozwolili już sobie odebrać. Przy wyniku 12:17 w dwudziestej dziewiątej minucie spotkania, gdy większość osób zgromadzonych w hali na Bielanach myślało o przerwie, szczypiorniści warszawskiego AWF-u rzucili dwie bramki i do szatni schodzili przegrywając trzema, ostatecznie ustalając wynik pierwszej połowy na 14:17. Najskuteczniejszymi zawodnikami Warszawianki w pierwszej połowie okazali się Hubert Obydź i Marcin Prokop (po cztery bramki), zaś w drużynie gości aż sześć bramek zdobył Jakub Wesołowski.

Drugą część spotkania w pełni kontrolował doświadczony zespół z Mokotowa. Niebezpiecznie zrobiło się w trzydziestej ósmej minucie, gdy obrotowy Warszawianki, Jacek Skorek został wykluczony z gry z powodu gradacji kar. Grający w przewadze zespół AZS-u wykorzystał osłabienie rywala, aby zdobyć dwa punkty i doprowadzić do remisu 20:20. Jednak rzut dobrze dysponowanego w tym meczu Krzysztofa Łagowskiego ponownie wyprowadził Warszawiankę na prowadzenie i stał się impulsem do zwiększania przewagi, która do końca spotkania oscylowała w granicach pięciu trafień. Najwięcej bramek w drugiej połowie zdobyli bracia Marcin i Arek Prokop, oraz Krzysztof Łagowski - najskuteczniejszy zawodnik Warszawianki w całym meczu.

Na parkiecie można było podziwiać nie tylko występy zawodników obu zespołów, lecz także sędziów, których niezrozumiałe decyzje, sprawiały, że na hali pojawiły się emocje podnoszące ciśnienie. Szczególnie nerwowo zrobiło się, gdy pomimo iż na zegarze widniało podwójne wykluczenie zawodników AZS-u, na boisku znajdowało się pięciu graczy, którym udało się w takim osłabieniu zdobyć bramkę.

Mimo, że mecz rozgrywany był na obiekcie AWF-u, to kibice Warszawianki nie zawiedli i licznie stawili się na odległych Bielanach. Dzięki ich wspaniałemu dopingowi szczypiorniści mokotowskiego klubu mogli się poczuć, jak we własnej hali.

AZS AWF Warszawa - KS Warszawianka 27:32

AZS AWF Warszawa: M.Kamieński, A.Ciechomski 1, P.Kapuściński 3, K.Motyl 2, J.Wesołowski 8, H.Podgajny, J.Jałbrzykowski, J.Bazydło, J.Rogowski 8, A.Niesłuchowski, B.Matablewski, J.Witkowski 4, K.Bajszczak, M.Żarnecki 1
Karne: 2/3.

KS Warszawianka: J. Kłos, J. Skorek 2, M.Podobas, P.Kwiatkowski (młodszy) 1, A.Prokop 5, P.Przykuta 2, J.Stolarski, K.Łagowski 7, M.Prokop 6, K.Burczak - Abramowicz, H.Obydź 5, B.Troński, P.Kwiatkowski (starszy) 4.
Karne: 1/3.

Autor: Z.Porzezińska

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×