- Kontratak jest najgroźniejszą bronią Islandczyków - mówił przed meczem prawoskrzydłowy Goce Georgievski. Macedończycy od pierwszych sekund
wychodzili pod islandzkich rozgrywających, baczniejszą uwagę koncentrując na kreującym grę Aronie Palmarssonie. Taktyka jaką nakreślił swoim zawodnikom Ivica Obrvan przynosiła wymierne korzyści, bowiem w 7. minucie jego zespół prowadził z brązowym medalistą ME sprzed czterech lat 4:0! Poirytowany grą swoich podopiecznych o przerwę na żądanie poprosił Aron Kristjansson.
Jego zespół po czasie wyszedł z letargu, a bramkową niemoc przełamał Asgeir Hallgrimsson. Dobra gra leworęcznego rozgrywającego, w połączeniu z broniącym na blisko 50-procentowej skuteczności Bjorgvinem Pallem Gustavssonem, zaowocowały doprowadzeniem do remisu 7:7 w 20. minucie pojedynku. Końcówka pierwszej partii była pod dyktando Islandczyków, którzy coraz częściej współpracowali z obrotowym Robertem Gunnarssonem (3/3). Świetną pracę w defensywie wykonywał z kolei Gudjon Valur Sigurdsson, neutralizując największe zagrożenie Macedończyków z II linii, Kirila Lazarova. Bez wsparcia swojej gwiazdy ekipa z Bałkanów szamotała się w ataku, do przerwy schodząc mają trzy bramki straty.
Po zmianie stron gracze Obrvana potrzebowali raptem 180 sekund, by wyrównać stan pojedynku. Mecz nie stał na porywającym poziomie, a obie ekipy popełniały masę strat. Najciekawszym wydarzeniem pierwszych dziesięciu minut drugiej partii była szarża Borko Ristovskiego pod bramkę Islandczyków. Jego podanie do Stojanche Stoilova było jednak zbyt sygnalizowanie i Snorri Gudjonsson rzutem w stylu Artura Siódmiaka (przez całe boisko) przelobował Macedończyka.
W 48. minucie Islandczycy prowadzili jedynie 23:21, sprawiając wrażenie, jakby chcieli wygrać jak najmniejszym nakładem sił - oszczędzając się na środowe starcie z Duńczykami. Taka postawa mogła się zemścić na Islandczykach, którzy o komplet punktów musieli walczyć do ostatnich sekund, choć okazji do dobicia rywala znacznie wcześniej, było co nie miara. Kontaktową bramkę w ostatniej minucie rzucił niezawodny Kiril Lazarov i opiekun Islandczyków wziął czas. Po koronkowej akcji triumf Thorira Olafssona i spółki przypieczętował Gunnar Jonsson.
W dwóch pozostałych spotkaniach grupy I Hiszpania zagra z Austrią, a gospodarze i obrońcy mistrzowskiego tytułu, Duńczycy powalczą z Węgrami. Zwycięstwo zapewni Skandynawom awans do półfinału.
Macedonia - Islandia 27:29 (11:14)
Macedonia: Ristovski (11/39 - 28%), Angelov (0/1) - Lazarov 7/1, Manaskov 5/4, Georgievski 5, Angelovski 3, Markulovski 3, Stoilov 2, Mojsoski 1, Ojleski 1, Markovski, Pribak, Pecakovski, Dimovski, Mitkov, Jonovski.
Karne: 5/7.
Kary: 10 min.
Islandia: Gustavsson (13/39 - 33%), Edvarsson (0/1) - Sigurdsson 6/2, Hallgrimsson 6, R. Gunnarsson 4, Gudmundsson 3, Olafsson 3, Gudjonsson 2, Jonsson 2, Karason 1, Svavarsson 1, Palmarsson, B. Gunnarsson, Jakobsson.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min.
Kary: Macedonia - 10 min. (Mirkulovski - 4 min., Stoilov, Markovski, Pribak - po 2 min.); Islandia - 8 min. (Gunnarsson - 4 min., Jonsson, Jakobsson - po 2 min.).
Sędziowie: Vaclav Horacek - Jiri Novotny (Czechy).
Widzów: 5000.