Stawką pojedynku z Chorwatami będzie awans do półfinału mistrzostw Europy, co
dla biało-czerwonych byłoby wielkim sukcesem. I chociaż jeszcze we wtorek większość ekspertów wskazywałaby podopiecznych Slavko Goluzy jako faworytów, to dzięki wspaniałemu zwycięstwu nad Szwedami, Polacy udowodnili, że nawet najsilniejsze zespoły powinny się ich obawiać. Szanse na pokonanie Chorwacji na pewno są, ale tylko pod warunkiem, że Polacy znów dadzą z siebie wszystko.
Nasi przeciwnicy to zespół z wielkimi nazwiskami w składzie. Część chorwackich szczypiornistów doskonale znana jest z parkietów rodzimej Superligi. Aż pięciu z nich to na co dzień gracze mistrza Polski, Vive Targi Kielce. Chorwaci jak dotąd radzą sobie bardzo dobrze na duńskim turnieju, ale oprócz czterech zwycięstw, poznali także smak porażki. Pogromcę znaleźli w reprezentacji Francji. Warto przypomnieć, że z Trójkolorowymi Polacy stoczyli znakomity i wyrównany bój, ale to nie powinno mieć w tym wypadku żadnego znaczenia. Oba zespoły mają obecnie po 6 punktów na koncie, dlatego wygrany uplasuje się na drugim miejscu tuż za plecami Francuzów. Ewentualny remis także promuje naszych rywali.
Polacy, którzy po wygranej nad Szwedami znów są na ustach całej Polski, powinni jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, przynajmniej póki trwa turniej. Najgorsze co może im się przytrafić to rozluźnienie z jego powodu. Na pewno Chorwaci będą już wiedzieli czego mogą się spodziewać po naszej reprezentacji.
W samych superlatywach o grze swoich podopiecznych wypowiadał się we wtorek trener Michael Biegler. - Byłem trochę zaskoczony tak wysokim poziomem naszej gry przez niemal cały mecz. Jedynie na początku trochę ciążyła nam presja, chcieliśmy grać zgodnie z nakreślonym planem, ale przez pierwszy kwadrans nie do końca nam to wychodziło. Pomogły zmiany, omówiliśmy też niuanse jeżeli chodzi o grę w obronie i wszystko zadziałało jak trzeba - mówił szkoleniowiec. Chyba nikt z kibiców nie miałby nic przeciwko, żeby "szwedzki" scenariusz się powtórzył.
Optymistycznie nastawiony przed pojedynkiem z Chorwacją jest zawodnik Vive Targów Kielce, Grzegorz Tkaczyk, który zmagania biało-czerwonych śledzi spoza parkietu, ale dzięki temu zachowuje pewien dystans. - Gramy z Chorwacją i to będzie szczególny mecz z dwóch powodów. Po pierwsze gramy o półfinał, a po drugie na parkiecie zobaczymy sporo zawodników z kieleckiej drużyny. To taki dodatkowy smaczek, zwłaszcza, że przed wyjazdem na mistrzostwa jedni drugim się odgrażali i czekali na taki pojedynek. To w połączeniu z rangą spotkania gwarantuje niezwykle ciekawe widowisko - mówi rozgrywający.
Zapraszamy do śledzenia tekstowej relacji z pojedynku Polska - Chorwacja, który odbędzie się w środę (22.01), o godz. 20.15
M | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Francja | 5 | 4 | 0 | 1 | 157:140 | 8 |
2 | Chorwacja | 5 | 4 | 0 | 1 | 147:126 | 8 |
3 | Polska | 5 | 3 | 0 | 2 | 145:136 | 6 |
4 | Szwecja | 5 | 3 | 0 | 2 | 138:137 | 6 |
5 | Rosja | 5 | 1 | 0 | 4 | 141:154 | 2 |
6 | Białoruś | 5 | 0 | 0 | 5 | 137:172 | 0 |
Mogą dostać straszne bęcki, mogą wysoko wygrać, mogą zafundować horror i przegrać lub wygrać jedną bramką.
Jedno jest pewne. Jak się ogląda tych chło Czytaj całość