Biało-czerwoni mistrzostwa Europy zakończyli na szóstej lokacie. Nasz zespół z siedmiu meczów wygrał trzy, w pokonanym polu pozostawiając Rosjan, Białorusinów i Szwedów. Na parkiecie nieco lepsi od Polaków byli Serbowie, Francuzi, Chorwaci oraz Islandczycy. Porażka z tym ostatnim rywalem kosztowała nas piąte miejsce.
- Wrażenie są pozytywne, choć wynik mnie nie satysfakcjonuje. Piąta lokata była w naszym zasięgu - przyznaje Szyba. - Martwi to, że trzy mecze przegraliśmy jedną bramką. I z Francją, i z Serbią mieliśmy ostatnie piłki, mogliśmy więc to rozstrzygnąć inaczej. Ten turniej pokazał, że mamy w kadrze mieszankę zawodników młodych i starszych. Ci pierwsi do drużyny dopiero wchodzą. Kuba Łucak zaprezentował się naprawdę świetnie. Ja, kiedy dostawałem na parkiecie szanse, także starałem się je wykorzystywać - mówi.
Do kraju Szyba wrócił zadowolony. - Za mną pierwszy tak duży turniej. Było dużo emocji, dużo nowych wrażeń. Jestem zadowolony. Wracam do kraju ze sporym bagażem doświadczeń. Na pewno na boisku będę miał jeszcze większą pewność siebie. Mogłem w Danii poprzepychać się w obronie w takimi zawodnikami, jak Nikola Karabatić czy Luc Abalo. To na pewno zaprocentuje - nie kryje.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Najbliższe miesiące będą dla Szyby bardzo ciekawe. Wraz z końcem sezonu kontrakt zawodnika z obecnym klubem wygasa i niewykluczone, że już jesienią zobaczymy go w innych barwach. - Na pewno będziemy rozmawiać z prezesem na ten temat. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy - kończy reprezentant Polski.