Nielba Wągrowiec po meczu z AZS UW Warszawa: Naszą bolączką były rzuty karne

Wągrowieccy szczypiorniści rozbili w meczu ligowym AZS UW Warszawa 37:20 (18:8). - Nie potrafiliśmy wykorzystać wielu sytuacji - mówi Zbigniew Markuszewski, trener żółto-czarnych.

Piotr Werda
Piotr Werda

Pomimo wysokiej wygranej, sporo uwag pod adresem swoich podopiecznych miał po zakończeniu spotkania Zbigniew Markuszewski. - Ponownie nie potrafiliśmy wykorzystać wielu karnych oraz sytuacji sam na sam. Mamy z tym potężny problem. Jest to ogromną bolączką naszego zespołu. W drużynie pozostała już tylko jedna osoba, która nie rzucała jeszcze karnego - wszyscy pozostali gracze są nieskuteczni. Otwarte pozostaje pytanie, w jaki sposób to poprawić? Kłopoty sprawia nam też zdobywanie bramek z kontrataków w spotkaniach z wyrównanymi zespołami. To jest przyczyną naszych porażek. Tak proste sytuacje, które mamy w meczu, trzeba zamieniać na bramki - tłumaczył wągrowiecki szkoleniowiec.

Z pozytywnej strony w pojedynku ligowym z AZS UW Warszawa zaprezentował się Cezary Marciniak. Bramkarz Nielby Wągrowiec stał między słupkami przez całe spotkanie. - Adrian Konczewski w trakcie treningu oberwał mocno w głowę. Strasznie napuchło mu oko. W sobotnim meczu mógł pozwolić sobie na odpoczynek. Spotkanie było bowiem bez historii. Jestem zadowolony ze swojej postawy - odbiłem kilka piłek. Nasza drużyna nie ustrzegła się pewnych błędów. Wysoko prowadziliśmy, więc w nasze szeregi wkradło się troszkę rozluźnienia. To ono moim zdaniem miało wpływ na przestrzelone rzuty karne. Nie towarzyszyła nam presja, więc chyba graliśmy na zbyt wielkim luzie i stąd nasza nieskuteczność - wyjaśniał nielbista.

Dobrze zaprezentował się skrzydłowy MKS-u, Bartosz Jankiewicz. - Mecz ułożył się po naszej myśli. Od początku spotkania staraliśmy się budować przewagę. Dobrze zaprezentowaliśmy się w obronie i trochę lepiej w ataku. Zdobywaliśmy cenne bramki z kontrataków. Ponownie naszą bolączką były rzuty karne. Musimy bardziej skupić się na treningach na poprawie tego elementu, a powinno być lepiej. Dobrze, że teraz zmierzyliśmy się z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Dzięki temu mieliśmy szansę, aby odbudować się psychicznie po porażce z Wolsztyniakiem Wolsztyn. Walczymy dalej o Superligę - zapewniał szczypiornista.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×