Gdynianki punkt z Pogonią ucieszył?

- Myślę, że jeśli nie w tym sezonie, to w następnym Pogoń Baltica na pewno sięgnie po medal - stwierdziła tuż po spotkaniu środkowa Vistalu Iwona Niedźwiedź.

Vistal Gdynia do Szczecina przyjechał w roli faworyta i wicelidera tabeli Superligi Kobiet. Gospodynie pokazały jednak, że tanio skóry sprzedać nie zamierzają. Iwona Niedźwiedź, z którą rozmawialiśmy tuż po meczu powiedziała, że jej drużyna z tego punktu bardzo się cieszy. - Wiedziałyśmy, że czeka nas tutaj bardzo ciężkie spotkanie. Pogoń na własnym parkiecie jest bardzo silna. Panuje w tym klubie bardzo fajna polityka, czyli budowanie drużyny małymi kroczkami. Jak ja to mówię: nie łyżką a łyżeczką. Myślę, że jeśli nie w tym sezonie, to w następnym Pogoń na pewno sięgnie po medal. My więc z tego punktu bardzo się cieszymy.

To, że spotkanie to będzie emocjonujące wiadomo było już po pierwszej połowie, którą gdynianki przegrały 14:10. W ekipie gości po zmianie stron nastąpiła pełna mobilizacja. Odrabianie strat trochę czasu im jednak zajęło. - Wiedziałyśmy, że w drugiej połowie musimy to odrobić. Natomiast to zadanie było ciężkie, ponieważ Pogoń gra bardzo dynamicznie, biega do każdej piłki, czy jest to szybki środek, czy kontra pośrednia. Nam się to jednak udało. Tym jesteśmy mocno usatysfakcjonowane - przyznała nasza rozmówczyni.

Niedźwiedź solidnie pracowała nie tylko w ataku, ale i w obronie
Niedźwiedź solidnie pracowała nie tylko w ataku, ale i w obronie

Decydującym momentem była 45. minuta tych zawodów. Od stanu 19:15 Vistal znacznie poprawił grę w obronie i mecz zaczął się odwracać na ich korzyść. - Tak, a biorąc pod uwagę wszystkie nasze mecze z tego sezonu Pogoń jakoś mocno nie skarciła nas w ataku pozycyjnym. My natomiast mamy z tym problemy, tak samo jak ze zdobywaniem bramek. Nasza skuteczność tego dnia nie była najlepsza. Jeśli udało nam się doprowadzić do jakiejś czystej sytuacji, to w bramce była albo Sołomija Szywerska, albo Adrianna Płaczek - stwierdziła na koniec środkowa rozgrywająca gdynianek.

Źródło artykułu: